12.6 C
Chicago
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Moskwa żąda od Paryża, by nie pouczał jej w sprawie aresztowań manifestantów

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Moskwa żąda od Paryża, aby nie pouczał jej w sprawie aresztowań uczestników sobotnich demonstracji środowisk opozycyjnych, bo sama stosuje metody represyjne wobec uczestników protestów ruchu „żółtych kamizelek”. To odpowiedź Kremla na poniedziałkowy apel francuskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych o „szybkie zwolnienie” zatrzymanych. MSZ Francji wyraził „głębokie zaniepokojenie ostatnimi wydarzeniami”. 

Rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa napisała na Facebooku, że według samych Francuzów „toczące się od około roku prawdziwe walki ustawiły naprzeciw siebie w opozycji manifestantów i policję”. Dodała, że „władze francuskie używały wobec swojego społeczeństwa różnego rodzaju represyjnych metod – od gazu łzawiącego, granatów hukowych, armatek wodnych po masowe aresztowania”. Przypomniała słowa szefa francuskiego MSW – Christophe’a Castanera – „nie będziemy bronić porządku Rzeczypospolitej za pomocą miękkich słów”.
„Nie jest rolą Paryża uczenie kogokolwiek proporcjonalności reakcji” – podkreśliła Maria Zacharowa. Dodała, że „wszyscy zachodni obrońcy praw nie swojej opozycji powinni pamiętać, jak bardzo i jak bardzo wzywali Paryż, aby opamiętał się i zaczął traktować swoją ludność w sposób humanitarny”.
W sobotę środowiska opozycyjne wyszły na ulicę Moskwy w proteście przeciw zablokowaniu startu ich kandydatów we wrześniowych wyborach samorządowych. Stołeczne władze twierdzą, że demonstracja była nielegalna. Policja zatrzymała blisko 1400 osób. Decyzją sądów do aresztu trafiło 60 osób, a 160 otrzymało karę grzywny.
Wcześniej, w ubiegłym tygodniu, rosyjskie władze prewencyjnie zatrzymały liderów opozycji, w tym Aleksieja Nawalnego, który został skazany na 30 dni aresztu za nawoływanie do udziału w manifestacji. W niedzielę opozycjonista trafił do państwowego szpitala z powodu – jak określiła jego rzeczniczka – nietypowej dla niego wysypki. Lekarz i prawnik Aleksieja Nawalnego wyrazili podejrzenie, że reakcja skórna mogła być skutkiem próby otrucia działacza. Agencja Interfax poinformowała, że według szpitala, w którym przebywał opozycjonista, przeprowadzone badania toksykologiczne w organizmie Nawalnego nie wykryły śladów trucizny.

Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)/Le Figaro&RTR&FB/M. Zacharowa&wcześniejsze/jl/wk

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520