Rosja odbiera Stanom Zjednoczonym prawo do korzystania, z niektórych pomieszczeń w Moskwie i ogranicza liczbę amerykańskich dyplomatów. To odpowiedź Kremla na przygotowywane przez Waszyngton zaostrzenie sankcji wobec Federacji Rosyjskiej.
Od 1 sierpnia ambasada USA w Moskwie traci prawo do wykorzystywania pomieszczeń magazynowych, zlokalizowanych na ulicy Dorożnej i pozamiejskich rezydencji w ekskluzywnym rejonie Sieriebriannyj Bor. Jednocześnie rosyjskie MSZ poinformowało, że Waszyngton musi zmniejszyć liczbę swojego personelu dyplomatycznego do 455 osób. Przy tym nie podano ile osób obecnie pracuje w ambasadzie amerykańskiej w Moskwie. Działania Rosji są nie tylko odpowiedzią na zaostrzenie sankcji, ale także należy je traktować jako retorsje w związku z wcześniejszymi działaniami Stanów Zjednoczonych. W grudniu 2016 roku administracja Baracka Obamy wydaliła 35 rosyjskich dyplomatów i odebrała rosyjskiej ambasadzie funkcjonującej przy ONZ ośrodek rekreacyjny. FBI informowało wtedy, że ma to związek z prowadzeniem przez Rosjan działalności niezgodnej z ich statusem przebywania w USA. Moskwa wtedy nie odpowiedziała retorsjami, licząc na porozumienie z nowym prezydentem Donaldem Trumpem. Obecnie, jak twierdzą rosyjscy komentatorzy, Kreml wykorzysta wszystkie możliwości, aby odpowiedzieć Stanom Zjednoczonym na nowe sankcje.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/pbp