Moskiewski sąd nałożył na rosyjską redakcję Radia Svoboda grzywnę. Rozgłośnia musi zapłacić 100 tysięcy rubli, czyli około 1 tysiąca 300 euro, za niedostarczenie Ministerstwu Sprawiedliwości raportów finansowych ze swojej działalności. Radio Svoboda zostało przez władze Rosji uznane za tak zwanego agenta i podlega restrykcyjnej ustawie piętnującej organizacje finansowane przez zagraniczne źródła.
Pracownicy rozgłośni tłumaczyli przed sądem, że nie mogli w terminie złożyć raportu finansowego, ponieważ Ministerstwo Sprawiedliwości nie podało instrukcji wypełniania dokumentów. Szef amerykańskiej korporacji, która jest właścicielem rozgłośni, Tom Kent wyraził obawę, że orzeczenie moskiewskiego sądu może pociągnąć za sobą prześladowania pracowników Radia Svoboda. „Proces sądowy jest kolejnym elementem mającym przeszkodzić korporacji medialnej w wypełnianiu jej obowiązków i próbą rozpętania kampanii podejrzliwości przeciwko jej dziennikarzom” – cytuje wypowiedź swojego szefa Radio Svoboda.
Od ponad roku rosyjskie władze próbują zdyskredytować część zachodnich mediów funkcjonujących w Rosji. Przeciwko ustawie o tak zwanych zagranicznych agentach protestują obrońcy praw człowieka i rosyjska opozycja, a międzynarodowe organizacje uznały, że narusza ona wolność słowa.
Od ponad roku rosyjskie władze próbują zdyskredytować część zachodnich mediów funkcjonujących w Rosji. Przeciwko ustawie o tak zwanych zagranicznych agentach protestują obrońcy praw człowieka i rosyjska opozycja, a międzynarodowe organizacje uznały, że narusza ona wolność słowa.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/em/OK