-Pracownice Biblioteki Głównej oskarżyły o wykorzystanie seksualne swojego kolegę, pracownika inżynieryjno-technicznego. Pięć miesięcy od ujawnienia przypadków sprawa ma trafić do toruńskiej prokuratury, tak zdecydował rektor UMK.
– „ Zarzuty dotyczą niewłaściwych i niepożądanych zachowań fizycznych” – to oficjalne stanowisko UMK. Według toruńskiej Gazety Wyborczej, która opisała sprawę chodzi o „gryzienie, chwytanie za piersi, wkładanie rąk pod sukienkę i dwuznaczne propozycje”.
– Uniwersytet podjął decyzję żeby przenieść mężczyznę do innego działu lub jednostki, ale jak słyszymy od Ewy Walusiak Bednarek, „bardzo trudno znaleźć miejsce na UMK, w którym nie pracowałyby kobiety”. Dlatego też mężczyzna jak i oskarżające go kobiety nadal pracują razem.
– Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu doktorantka z filozofii oskarżyła o molestowanie swojego profesora. Przypadek miesiącami badała komisja dyscyplinarna. Zawiesiła prace, gdy sprawą zajęła się prokuratura. Profesor, który od początku nie przyznaje się do winy wrócił do pracy naukowej, a od semestru letniego ma prowadzić zajęcia ze studentami. [b]Więcej w czwartkowym wydaniu „Nowości”.
Molestowanie na UMK w Toruniu? Kolega z pracy miał obmacywać i gryźć w szyje osiem pracownic
Pięć miesięcy od ujawnienia przypadków sprawa ma trafić do toruńskiej prokuratury, tak zdecydował rektor UMK.
Alicja Cichocka-Bielicka aip
- Advertisement -