4.5 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Polska przegrywa z Czechami

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Polskie piłkarki ręczne w drugim meczu mistrzostw świata, zaskakująco przegrały z reprezentacją Czech 29:25.

Po świetnym początku i zwycięstwie z reprezentacją Szwecji, Polki w swoim drugim meczu mistrzostw świata zmierzyły się z, wydawałoby się, łatwiejszym rywalem, jakim są Czeszki. Podobnie jak w sobotę, spotkanie w pierwszym składzie rozpoczęły dwie zawodniczki MKS Perła Lublin, Kinga Achruk i Joanna Drabik. Polki zaczęły od bardzo mocnej gry w obronie, nie pozwalając Czeszkom na oddanie rzutu i starając się szybko zdobyć bramkę z kontry. To się udało, a na 1:0 trafiła Katarzyna Janiszewska. Nasze reprezentantki grały bardzo szybko i w 7. minucie prowadziły już 4:1. Czeszki drugą bramkę, a pierwszą z gry, trafiły dopiero trzy minuty później, rzucając na 2:5. Polki w kolejnych minutach starały się utrzymywać 2-3 bramkową przewagę. Chwilę później zaliczyły jednak pięciominutowy przestój bez gola, który rzutem z koła przerwała dopiero Joanna Drabik, trafiając na 7:5. Na 9 minut przed końcem połowy przewaga Polek stopniała do zaledwie jednej bramki. Podopieczne Leszka Krowickiego prowadziły 9:8 i nie mogły poradzić sobie z pokonaniem bramkarki rywalek. Złą passę zakończyła po rzucie karnym kapitan kadry, Karolina Kudłacz-Gloc. Na +3 wyprowadziła nas z kolei po pięknej dwójkowej akcji z Moniką Kobylińską, Kinga Achruk. Chwilę później to właśnie ta pierwsza rzuciła na 12:8, a gra Polek zaczęła wyglądać tak, jak na początku tego spotkania. Wydawało się, że nasze zawodniczki mają grę pod kontrolą, ale Czeszki znów były w stanie zbliżyć się na dwa trafienia. Było 10:12. Ostatecznie pierwsza część gry zakończyła się trzypunktową przewagą Polek, 15:12, a ostatnie dwie bramki dla naszej ekipy zdobyła z rzutów karnych Kinga Achruk. W osiągnięciu tego wyniku bardzo pomogła też świetna postawa bramkarki Polek, Adrianny Płaczek, która broniła z 43 proc. skutecznością. Druga część gry rozpoczęła się od perfekcyjnej akcji Achruk i Kudłacz-Gloc, która podwyższyła naszą przewagę. W 35. minucie nasze zawodniczki, po trafieniu Kingi Grzyb, prowadziły już natomiast 18:13. Czeszki zaczęły się mylić w ataku i grać niecelnie. Taka sytuacja utrzymywała się jednak tylko przez chwilę, a nasze sąsiadki rzuciły dwie bramki z rzędu. W grę Polek wkradł się z kolei chaos i brak precyzji. Akcje i podania były niedokładnie, co skutkowało oddaniem piłki rywalkom. Dzięki temu, w 43. minucie udało się im rzucić gola kontaktowego na 19:18, kiedy z siódmego metra Weronikę Gawlik pokonała Luzumova. Minutę później, po głupiej stracie Polek, Czeszki wyrównały i mecz zaczął się od nowa. Po chwili, piłkę straciła z kolei Urtnowska i przed stratą bramki uchroniła nas tylko interwencja Płaczek, która w tej części meczu była chyba jedynym jasnym punktem w naszym zespole. Zawodniczki Krowickiego wytrzymały jednak ciśnienie i to właśnie Polki zdobyły kolejną bramkę, trafiając na 20:19. Wiadomo było, że ostatnie minuty tego meczu będą bardzo nerwowe, a walka o zwycięstwo będzie toczyła się do ostatnich sekund. W 48. minucie Czeszki rzuciły na 21:20 i po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszły na prowadzenie. Na 9,5 minuty przed końcem powiększyły zaś swoją przewagę do trzech goli! W naszej bramce pojawiła się wtedy Weronika Gawlik, a 21. trafienie dla nas zaliczyła Kudłacz-Gloc. Polki starały się gonić wynik, ale trafiały też rywalki. Na pięć minut przed końcem było 23:26. Tych strat nie udało się już zniwelować i reprezentacja Polski ostatecznie przegrała z Czechami 29:25. W kolejnym meczu czempionatu reprezentacja Polski zmierzy się we wtorek, o godz. 20.30, z broniącą tytułu Norwegią.

AG (AIP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520