11.6 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Mission Impossible? Piątkowy mecz Radwańskiej z Williams

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Agnieszka Radwańska zagra bez presji z Sereną Williams o finał turnieju w Indian Wells. Bez względu na wynik zostanie wiceliderką rankingu WTA.

Mission Impossible – tak można by zapowiedzieć jednym zdaniem piątkowy półfinał turnieju WTA w Indian Well pomiędzy Agnieszką Radwańską, a Sereną Williams (początek o godzinie 20., transmisja w TVP Sport)

– Serena to inna bajka. Gdy gra dobrze, nikt jej nie pokona – powiedział kiedyś były numer jeden męskiego tenisa, dziś telewizyjny ekspert Mats Wilander i od tamtej pory nic się nie zmieniło. Rywalki próbują. Czasem nawet im się udaje, jak w styczniu Angelique Kerber w finale Australian Open. Dominacja Amerykanki w damskim tenisie póki co nie jest jednak zagrożona. Nietrudno więc będzie wskazać faworytkę, chociaż…

– Serenę da się ugryźć, ale nie wtedy, gdy gra dobrze. W Indian Wells do tej pory grała dobrze – ostrzega Joanna Sakowicz-Kostecka, była tenisistka, dziś ekspert Eurosportu i TVP Sport. Dodaje jednak, że Radwańska na pewno będzie miała tym razem większe szanse, niż w Australii, gdzie również przegrała z Williams  w półfinale. – Nawierzchnia w Indian Wells jest wolna, chyba najwolniejsza ze wszystkich turniejów najwyższej kategorii. Sprzyja Agnieszce, która jest na niej jak ściana, przez którą rywalki nie potrafiły do tej pory się przebić. Świetnie się broni, jest bardzo regularna. Przeciwko Serenie zagra bez obciążeń – dodaje.

O tym, jak dobrze nasza tenisistka czuje się w Kalifornii, przekonała się w środę wieczorem Petra Kvitova. Pamiętając poprzedni pojedynek Polki i Czeszki w finale ubiegłorocznych Mistrzostw WTA można było spodziewać się równie zaciętego meczu w Indian Wells. Tym razem skończyło się jednak w dwóch setach, a emocje były tylko w drugim. Radwańska przegrywała w nim już 2:5, by odrobić straty i rozstrzygnąć go na swoją korzyść w tie-breaku. Wygrała ostatecznie 6:2, 7:6(3).

– Nawet przy 2:5 cały czas wierzyłam, że mogę dogonić rywalkę, bo to była strata tylko jednego przełamania. W końcówce miałam trochę szczęścia, dlatego przepraszam Petra za te piłki zagrane po siatce – stwierdziła z uśmiechem Polka po ostatniej piłce. – W najważniejszych momentach zagrałam trochę bardziej agresywnie i to zadziałało – dodała Polka, która awansując do półfinału zapewniła sobie również awans na drugie miejsce w rankingu WTA. Tak wysoko nie była w nim od 2012 roku.

– Cieszę się, że wracam na  drugie miejsce. Mam szansę, by zostać numerem jeden. Do turnieju w Nottingham na trawie nie bronię wielu punktów, więc zobaczymy, jak to się dalej potoczy. Oczywiście Serena cały czas spisuje się wspaniale, ale ja nie mam nic do stracenia i dam z siebie maksimum, by się do niej zbliżyć – dodała.

Polka jeszcze nigdy nie wygrała z Amerykanką w oficjalnym meczu. Udawało jej się to tylko w pokazówkach, m.in. w ubiegłorocznym finale turnieju o Puchar Hopmana.

Radwańska? Jej tenis miło się ogląda. Potrafi grać na dużych stadionach, bardzo ważne mecze. Na korcie Aga potrafi naprawdę dużo, łącznie z niezwykle szybkim poruszaniem się – stwierdziła, pytana o Polkę Williams. Amerykanka rozprawiła się w w ćwierćfinale z Rumunką Simoną Halep.  – Bardzo lubię Agę na korcie i poza nim. Uważam, że na korcie jest niezwykle ekscytującą zawodniczką do oglądania, a poza kortem jedną z najmilszych osób w tourze. Myślę, że to będzie bardzo dobre spotkanie, bez względu na to kto wygra. Żałuję jedynie, że nie zmierzymy się w finale. Zobaczymy jak sprawy się potoczą. Wydaje mi się, że ona jeszcze nie wygrała tego turnieju, więc na pewno będzie chciała to zrobić – dodała młodsza z sióstr Williams.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520