W Mińsku służby komunalne przywracają porządek w miejscach gdzie wczoraj dochodziło do kolejnych starć demonstrantów z milicyjnym OMON-em. Wielu Białorusinów wczoraj wieczorem demonstrowało swoje niezadowolenie z faktu, że zwycięzcą wyborów prezydenckich – na razie nieoficjalnie – został ogłoszony obecny prezydent Aleksander Łukaszenka. Protesty trwają już trzeci dzień.
Dzisiejszej nocy demonstracje koncentrowały się w odległych od centrum dzielnicach: Kamienna Horka i Sierebranka. Wielu Białorusinów przyszło też na ulicę Prytyckiego aby złożyć kwiaty w miejscu gdzie dzień wcześniej zginął demonstrujący mężczyzna. W starciach z milicyjnym OMON-em uczestniczyły setki ludzi. Akcje były więc mniej liczne niż poprzednie. Zdaniem komentatorów miał na to wpływ wyjazd na Litwę opozycyjnej kandydatki na prezydenta Swiatłany Cichanouskiej i fakt, że porzez ostatnie dwa dni na Białorusi zatrzymano w sumie 5 tysięcy demonstrantów. Milicjanci tak jak wcześniej do rozpędzania tłumów używali granatów hukowych i gumowych kul.
Wczoraj odbyły się procesy sądowe zatrzymanych demonstrantów. Za niepodporządkowanie się poleceniom milicji ludzi skazywano na grzywny i na kary od kilku do 25 dni aresztu. Procesy sądowe odbyły się między innymi w Mińsku, Żodzinie, Grodnie i Bobrujsku.
*
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Włodzimierz Pac/Mińsk/d vey/w dwi/
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Włodzimierz Pac/Mińsk/w zr