– Jazda na suwak to nic innego jak przepuszczanie co drugiego samochodu próbującego zmienić pas ruchu. Teraz, żeby jeździć na tzw. suwak trzeba być po prostu uprzejmym. Nowy kodeks drogowy ma z tego zachowania uczynić obowiązek. Dziś jeśli pas ruchu, na który chcemy wjechać jest zatłoczony, musimy poczekać, nawet zatrzymując się, na swoim. Wymuszenie pierwszeństwa w takiej sytuacji, próba wjazdu „na siłę” może być niebezpieczna oraz zakończyć się mandatem 250 zł. Proponowana zmiana ma zupełnie zmienić sposób zachowania się na drodze. Ci, którzy do tej pory z zasady nie wpuszczają aut z sąsiedniego pasa (a jest to zgodne z przepisami), wg nowego kodeksu będą popełniać wykroczenie. Autorzy proponowanej zmiany twierdzą, że zmniejszy to długość korków nawet o 50 proc. i przyczyni się do poprawy płynności ruchu oraz zmniejszy poziom agresji na drodze. Zasada „na suwak” miałaby obowiązywać, kiedy co najmniej jeden pas ruchu, jak piszą autorzy zmiany, „np. zanika”. Eksperci – zarówno policjanci, jak i instruktorzy WORD – nie są jednak zgodni czy dla kierowcy jadącego prosto np. prawoskręt staje się pasem zanikającym, a więc auta z lewego pasa musiałby go wpuścić, czy nie. Konieczne będzie doprecyzowanie czym jest „zanikający” pas. Na pewno jest to miejsce, gdzie np. z jezdni trzypasmowej robi się dwupasmowa, łagodnie zwężając lub na jednym pasie prowadzone są roboty drogowe.
– Korytarz życia to takie ustawienie samochodów stojących w korku, które umożliwia przejazd pojazdom uprzywilejowanym. Teraz praktyka wygląda tak, że kierowcy stojący w korku zaczynają usuwać się dopiero, kiedy zobaczą w lusterku błyskające koguty wozów strażackich, karetek czy policji. Często zjeżdżanie z drogi jest bardzo chaotyczne, co nie ułatwia przejazdu. Bo żaden przepis nie precyzuje, w jaki sposób kierowcy powinni ustawiać się tworząc ten korytarz. Po zmianach kierowcy powinni mieć w nawyku tworzenie korytarza już w chwili dojeżdżania do korka. Kodeks ureguluje też, jak taki korytarz ma wyglądać: auta z lewego pasa będą zjeżdżały na lewą stronę jezdni, a ze wszystkich pozostałych pasów – na stronę prawą.
– Obecnie podczas kontroli drogowej kierujący musi przy sobie mieć prawo jazdy. Po zmianach ten obowiązek zniknie, a policjant będzie sprawdzał dane kierowcy i jego uprawnienia do kierowania pojazdami w centralnej ewidencji. Ta zmiana oznacza, że nie będzie już można dostać kary za brak prawa jazdy podczas kontroli drogowej. Teraz mandat kosztuje 50 zł.
– Nie będzie już obowiązku wydawania karty pojazdu. Teraz kartę pojazdu podczas pierwszej rejestracji lub przy wprowadzaniu do obrotu musi mieć założoną każdy samochód czy motocykl. Jej cena to 75 zł i o tę kwotę mniej zapłaci użytkownik pojazdu. Potrzebne informacje są dostępne w centralnej ewidencji pojazdów we wdrażanym systemie CEPiK 2.0.
– Kierowcy po kupieniu nowego pojazdu będą mogli zachować numer rejestracyjny i tablice ze starego auta. Obecnie każdorazowa zmiana „blach” wraz z nalepką na szybę kosztuje zmotoryzowanych 100 zł. Posiadane tablice będą musiały być zgodne z obowiązującymi przepisami, a właściciel, żeby je przenieść na kolejne auto, będzie musiał złożyć wniosek. Zniknie także obowiązek ozdabiania przedniej szyby auta srebrna naklejką z numerem rejestracyjnym. Autorzy zmian w kodeksie dostrzegli wreszcie, że obowiązek jej posiadania to często dla kierowców kłopot, np. podczas konieczności wymiany szyby.
– Z tym spotkał się każdy nowy właściciel samochodu lub motoru: trzeba odstać swoje w wydziale komunikacji, by formalnościom stało się zadość i można było legalnie nadepnąć gaz. Do zarejestrowania potrzebne jest, oprócz czasu, także skompletowanie zestawu dokumentów. Aby oszczędzić sobie czasu lub kontaktu z urzędem, nowy właściciel pojazdu będzie mógł zlecić zarejestrowanie kupowanego auta lub motocykla dilerowi.aip