Minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział na Kongresie 590 w podrzeszowskiej Jasionce, że osiągnięcie przez nasz kraj neutralności klimatycznej do 2050 roku to koszt co najmniej 500 miliardów euro. Dodał, że szacunki mówią nawet o 700 miliardów euro. Szef resortu zaznaczył, że Polski na razie nie stać na taką transformację energetyczną, a konwencjonalne źródła energii mogą być wykorzystywane nawet dłużej niż do 2050 roku.
Minister Tchórzewski powiedział, że te szacunkowe kwoty są „olbrzymie i niewyobrażalne do wynalezienia w tej chwili”. Zaznaczył, że Polska miała opóźnienia przez ustrój komunistyczny. „Ten ustrój nad 50 lat zatrzymał i dlatego też my, jeżeli mamy szybciej iść i takim krokiem, jak inne państwa Unii Europejskiej, to niestety nie mamy takiej podwaliny, takiego podłoża i takiego zapasu, jaki oni wygospodarowali” – wyjaśniał. Szef resortu dodał, że Komisja Europejska „w wielu przypadkach godzi się na to, żebyśmy byli bardziej ewolucyjni”.
Minister zaznaczył, że ta ewolucyjna droga Polski będzie polegała na wykorzystywaniu źródeł konwencjonalnych, czyli węglowych, przy jednoczesnym rozwijaniu odnawialnych źródeł energii. Jak przekonywał, nowe bloki węglowe do 2050 roku „i dłużej mogą jeszcze pracować”. Podkreślił, że w przypadku ewentualnej likwidacji źródeł energii, które „mogą pracować i mogą być wydajne”, Polska musiałaby mieć dodatkowe środki. „To znaczy, że taką stratę z wydanych pieniędzy kiedyś musimy w jakiś sposób zamortyzować i dzisiaj nie jesteśmy państwem, które stać na to, żeby wydawać tak olbrzymie pieniądze. Musiałoby to się odbyć dużym kosztem społecznym. Społeczeństwo oczekuje, że energia też nie będzie za droga” – wyjaśniał minister Tchórzewski. Dodał, że transformacja energetyczna byłaby możliwa w przypadku pomocy ze strony Unii Europejskiej.
Szef resortu energii powiedział, że Polska w tej chwili – w ramach posiadanych pakietów praw do emisji – może wygospodarować około 30 miliardów złotych.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Agnieszka Jasik/Rita/kj