Ponad 1,700 mieszkańców i właścicieli ziemi w mieście Flint w stanie Michigan zaskarżyło Agencję Ochrony Środowiska Stanów Zjednoczonych (EPA) na kwotę przeszło 722 milionów dolarów.
Oskarżyciele zarzucają agencji, że reagowała niewłaściwie na kryzys wodny w liczącym ok. 100 tys. mieszkańców mieście. W pozwie stwierdzono m.in., że EPA nie przystąpiła do natychmiastowego sprawdzenia, czy lokalne i stanowe władze podejmują odpowiednie kroki. O kryzysie poinformowano agencję po raz pierwszy październiku 2014 roku, ale ta miała czekać z reakcją aż do stycznia 2016.
– Wszyscy oskarżyciele doznali jakichś szkód na skutek kryzysu. W niektórych przypadkach jest to uszczerbek na zdrowiu, w innych uszkodzenie mienia – powiedział Michael Pitt, adwokat reprezentujący poszkodowanych.
W trakcie kryzysu z kranów mieszkańców Flint ciekła skażona ołowiem woda. Podwyższony poziom tego metalu wykryto we krwi u wielu mieszkańców, w tym dzieci.
(dr)