9.8 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Mieli trudne dzieciństwo, dziś są gwiazdami

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Raper Liroy miał ojca tyrana i alkoholika, piłkarz Jakub Błaszczykowski widział jak ojciec zabija mu mamę, a Edyta Górniak była wytykana palcami za względu na swoje romskie pochodzenie…

„Jest wiele dni z dzieciństwa, które dobrze pamiętam. Jednym z nich był ten, w którym usłyszałem z ust matki: Synu, dziś zabiję tatę” – pisze Liroy w swojej autobiografii. Książka kieleckiego rapera, który obecnie kandyduje na posła, szokuje. Raper opowiada w niej koszmar jaki przeżył jako dziecko. Ojciec alkoholik, znęcał się nad całą jego rodziną. „Kiedy widzisz starego, który rozwala butelkę na głowie twojej matki, widzisz wszędzie krew, najchętniej wziąłbyś nóż i uciął mu łeb (…) Nie raz i mnie skatował. Przez wiele lat spałem z nożem pod poduszką. Nawet po wyprowadzeniu się z domu, łapałem się na tym, że kiedy ktoś stanął za drzwiami mojego pokoju, zrywałem i czekałem” – pisze. Liroy spędzał więc czas na podwórku z kolegami, notorycznie uciekał z domu, włóczył się po Polsce. „Pierwszy raz uciekłem w trzeciej klasie podstawówki. Sytuacja w domu była lipna, więc jak tylko Jacek zarzucił temat zrywki długo się nie zastanawiałem (…). Zawinęliśmy, co mieliśmy pod ręką na taką wyprawę. Jacek dobrze wiedział, gdzie starzy trzymają kasę. (…) Celem była Szwecja. Z nieznanych mi przyczyn postanowiliśmy tego dokonać przez Zakopane i granicę z Czechosłowacją”. Znalazł ucieczkę w muzyce i jak mówi teksty, które powstawały były opowieścią o jego życiu. Ten najbardziej wstrząsający „Cicha noc” opowiada o tym, jak nastoletni Liroy w Święta Bożego Narodzenia planuje zabójstwo swojego ojca. Raper pytany o to dlaczego zdecydował się na spisanie swoich wspomnieć przekonuje, że chciał pokazać ludziom, którzy wychowywali się lub wychowują w takich warunkach jak on, że można być szczęśliwym i normalnie żyć. Tłumaczy, że dla niego rodzinny dom był motywacją, by jego dzieci miały szczęśliwe dzieciństwo, by były bezpieczne i szczęśliwe.


Z trudnego dzieciństwa można mieć zysk
– Bo trudne dzieciństwo nie usprawiedliwia, trudne dzieciństwo zobowiązuje – twierdzi psycholog Hanna Samson w jednej ze swoich książek. Tłumaczy, że taka postawa na szczęście nie jest wyjątkiem. – Na własne oczy widzę, że ci, którzy mają za sobą tak zwane trudne dzieciństwo, często mają z tego jakieś zyski. Jakie? Dzieciństwo ich uwiera, zmusza do szukania rozwiązań. A kto szuka, ten znajdzie, czasem nawet więcej niż się spodziewał. Podróże w głąb siebie i do przeszłości mogą prowadzić do bardziej świadomego życia. Jeśli przetrwaliśmy trudne dzieciństwo, znamy swoją siłę. Wiemy, że możemy się na sobie oprzeć. To pomaga w konfrontacji z trudną dorosłością – pisze na swoim blogu.
Wasze życie w waszych rękach
Zgadza się z tym Iwona Guzowska, dziś posłanka, wielokrotna mistrzyni świata i Europy w kick-boxingu i boksie. Podczas spotkania z uczniami Zespołu Szkół nr 4 w Wałbrzychu podkreślała, że wszystko, co w życiu osiągnęła zawdzięcza ciężkiej pracy i marzeniom. – Wasze życie jest w waszych rękach, to wy je tworzycie niezależnie od tego jaką macie historie, jaki macie dom. Uwierzcie mi. Jestem tego dowodem – podkreślała. Pani poseł przez pierwsze miesiące życia wychowywała się w domu dziecka, a w rodzinie adopcyjnej ojciec miał problemy z alkoholem. Bała się go, bo często ją bił. – Było ciężko jeszcze z innego powodu wszyscy na podwórku wiedzieli, że zostałam adoptowana, a ojciec jest alkoholikiem, a dzieci potrafią być okrutne – wspomina Guzowska. – Moje życie wiele razy rozpadało się na tysiące małych kawałeczków, a później od nowa składało w całość. Ucieczkę znalazłam w sporcie i uważam to jest wielka siła. Znaleźć sobie cel, odskocznie, coś w czym będziesz czuć się dobry, doceniany – dodaje.

 
Sport mnie uratował
Sport przed niepewną przyszłością uratował też Jakuba Błaszczykowskiego, jednego z najlepszych obecnie polskich piłkarzy. W wieku 11 lat na jego oczach ojciec śmiertelnie ranił matkę. Kuba w jednej chwili stracił oboje rodziców. Mama umarła, tato trafił do więzienia. – To był szok. Dla mnie, młodego chłopaka, który żył beztrosko, bawił się zabawkami, i nagle musiał sobie radzić z problemami, z którymi nie radzą sobie dorośli… Przy całym szacunku, ale do straty kogoś bliskiego w innych okolicznościach ciężko się przygotować, ale jednak można się z nią oswoić. A tu jesteś młodym chłopakiem, który może sobie z tym wszystkim nie poradzić. Nie rozumie – mówił w wywiadzie dla miesięcznika Pani. Łatwego dzieciństwa nie miała też Edyta Górniak. Gdy miała 9 lat, porzucił ją ojciec, który był Romem. Została z mamą. Bieda, brak perspektyw w dodatkowo romskie pochodzenie sprawiły, że przeżywała prawdziwą traumę.


W szkole sadzano ze mną dzieci za karę
– Gdy ktoś się źle zachowywał, nauczycielka mówiła, że usiądzie ze mną za karę – wspomina piosenkarka. – Dzieci nie rozumiały, co znaczy mieć pochodzenie cygańskie. Ale rozumiały, co znaczy, że ktoś jest brudny. Dlatego gdy Edyta była nastolatką, wybielała skórę cytryną i ogórkiem, żeby nie zwracać na siebie uwagi, nie wyróżniać się. W wieku 12 lat przeprowadziła się mamą do Opola. Wychowywana obok amfiteatru, zaczęła marzyć o karierze piosenkarki. Gdy była nastolatką, udawało jej się dostać za kulisy podczas festiwalu – i wtedy chłonęła niezwykłą atmosferę święta polskiej piosenki. – Wiele osób, które spotykałam wówczas w swym życiu, przekonywało mnie, że to mało realne plany. Dlatego nie upierałam się przy nich. Jednak życie samo pchnęło mnie w stronę estrady. Oczywiście, gdybym nie miała predyspozycji do śpiewania czy nie byłabym osobą pracowitą i zdyscyplinowaną, to nie osiągnęłabym tak wiele w tym zawodzie – wspomina Górniak. Tłumaczy, że taka postawa na szczęście nie jest wyjątkiem. – Na własne oczy widzę, że ci, którzy mają za sobą trudne dzieciństwo, często mają z tego jakieś zyski. Jakie? Ono uwiera, zmusza do szukania rozwiązań. A kto szuka, ten znajdzie, czasem nawet więcej niż się spodziewał. Podróże w głąb siebie i do przeszłości mogą prowadzić do bardziej świadomego życia. Jeśli przetrwaliśmy trudne dzieciństwo, znamy swoją siłę – pisze na swoim blogu.

 


Złych wyborów nie dziedziczymy
Janina Jaworska, terapeutka, która od wielu lat pracuje m.in. z dorosłymi dziećmi alkoholików zauważa, że osób, które miały idealnie, szczęśliwe dzieciństwo i całkowicie zdrowe relacje rodzinne jest bardzo niewiele. Tylko nie każdy o tym głośno mówi. Nie ma też jej zdaniem reguły, która mówiłaby, że zachowania zapamiętane w domu powiela się potem w dorosłym życiu. Złych decyzji i wyborów rodziców nie dziedziczy się. I tak jak każdy z nas jest inny, tak każdy inaczej próbuje sobie radzić z sytuacją rodzinną i z obecnością tych śladów w ich psychice. – Część osób nauczyło się, że trudnym dzieciństwem może usprawiedliwić wszystko. Tak łatwiej. Dlatego ciągle czują się najbiedniejsze, pokrzywdzone, wściekłe. Nie chce i nie potrafią wziąć odpowiedzialność za swoje życie. A nasze życie niezależnie od tego jaki mieliśmy dom jest w naszych rękach.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520