McCain wini Obamę za masakrę w Orlando

Ameryka wciąż żyje zamachem w klubie nocnym w Orlando, w którym zginęło 49 osób. Kolejny głos w sprawie zabrał republikański senator John McCain. Polityk obarczył winą za atak Baracka Obamę, po czym wycofał się ze swoich słów.
McCain nie waży słów. W wywiadzie udzielonym „ The Washington Post” stwierdził, że winny tragedii w Orlando jest prezydent, który wycofał amerykańskich żołnierzy z Iraku. – Barack Obama jest bezpośrednio odpowiedzialny za to co się wydarzyło, bądź co bądź to on wycofał zakończył misję w Iraku. Al-Kaida ruszyła do Syrii, stała się Państwem Islamskim, a Państwo Islamskie dzięki niepowodzeniom Baracka Obamy przybrało taki kształt, jaki ma obecnie – mówił amerykański senator.
Wypowiedź polityka wywołała niemałą burzę. Mieszkańcy Arizony odwrócili się w stronę jego rywalki – byłej senator tego stanu Ann Kirkpatrick. Doniesienia te potwierdził nawet rzecznik prasowy McCaina, który dodał,  że niefortunny komentarz polityka przyczynił się do rekordowego wsparcia finansowego kampanii wyborczej Kirkpatrick. McCain próbował załagodzić sytuację publikując oświadczenie, w którym przyznał, że podczas wywiadu przejęzyczył się. – Nie chciałem powiedzieć, że prezydent osobiście ponosi odpowiedzialność za tragedię w Orlando. Odwoływałem się do polityki bezpieczeństwa narodowego prezydenta, a nie do niego personalnie – podkreślał McCain.
Zeszłotygodniowa masakra w klubie gejowskim Pulse w Orlando to najkrwawsza strzelanina w historii USA. W ataku przeprowadzonym przez 29-letniego Omara Mateena, obywatela USA pochodzenia afgańskiego zginęło 49 osób i on sam, drugie tylko zostało rannych.