3.7 C
Chicago
środa, 24 kwietnia, 2024

Matka Matka zabójcy Pawła Adamowicza nie chce już badań: „Czy ktoś może myśli, że mój syn cudownie ozdrowiał?”nie chce już badań: „Czy ktoś może myśli, że mój syn cudownie ozdrowiał?”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Nowy zespół psychiatrów ma przebadać nożownika Stefana W., od którego ciosów zginął prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz. Pomysł popiera rodzina polityka, przeciwna mu jest matka zabójcy:- Jak osobę chorą, która od 11 miesięcy jest w izolatce, można dalej tak męczyć? Rozumiałabym, jeśli byłaby to kara, ale on nie został nawet osądzony i znowu przebywa w izolatce, to jest nieludzkie. Wiem, że mój syn już na zawsze pozostanie zamknięty albo w więzieniu albo w zakładzie psychiatrycznym – mówi.

– Zespół złożony z wyznaczonych już przez prokuratora 4 biegłych psychiatrów i 2 psychologów przeprowadzi jednorazowe badanie, na podstawie którego sporządzi nową opinię sądowo-psychiatryczną – tłumaczy prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Zaznacza, że lekarze do dyspozycji będą mieli materiały zgromadzone jak dotąd w śledztwie i dokumentację medyczną, ale nie dostaną wglądu w opinię przygotowaną przez zespół biegłych, który diagnozował Stefana W. na podstawie przeprowadzonej w maju 4-tygodniowej obserwacji. Jak słyszymy, chodzi o to by „nowi” eksperci nie sugerowali się wnioskami zawartymi w tamtym dokumencie.

 

Jako „niejasną” jego treść określają śledczy z zespołu badającego zabójstwo Adamowicza, którzy zdecydowali o utajeniu diagnozy. Nieoficjalnie wiemy, że ponad 70-stronicowa opinia wskazuje na niepoczytalność Stefana W. w momencie zabójstwa. Takie rozpoznanie oznacza, że 27-latek „nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem”, a więc także nie może przed sądem odpowiedzieć za zbrodnię, a jedynie być przymusowo poddany terapii w szpitalu. [polecane]19367675,5000384;1[/polecane] Więcej na temat Rozmawialiśmy z matką Stefana W., która – co może zaskakiwać – nie jest „stroną” w sprawie i – co za tym idzie – nie miała dostępu do kluczowej dla losów syna opinii, a wiedzę na jej temat czerpie z mediów. Kobieta nie ukrywa, że jest zdruzgotana pomysłem ponownych badań na 27-latku i im przeciwna.

 

– Jak osobę chorą, która od 11 miesięcy jest w izolatce, można dalej tak męczyć? Rozumiałabym, jeśli byłaby to kara, ale on nie został nawet osądzony i znowu przebywa w izolatce, to jest nieludzkie. Wiem, że mój syn już na zawsze pozostanie zamknięty albo w więzieniu albo w zakładzie psychiatrycznym. Nie rozumiem po co kolejne opinie o jego stanie psychicznym ? Czy ktoś może myśli, że mój syn cudownie ozdrowiał? – pyta zastrzegając anonimowość. Powtarza tylko: „żałuję bardzo, że nie można cofnąć czasu, że nie da się już nic zmienić”. Usłyszeliśmy, że w areszcie odwiedza Stefana W., który jest teraz „na lekach”, raz w miesiącu bo tak często przysługuje jej zgoda na widzenie. – Jest z nim teraz kontakt, ma jednak stany depresyjne. W październiku w jednym z listów do braci pisał, że chciałby umrzeć i na zawsze już zasnąć a najchętniej już by się nigdy nie obudził. Powtarza tylko: „żałuję bardzo, że nie można cofnąć czasu, że nie da się już nic zmienić”.

 

Matka mężczyzny, który 13 stycznia przed kamerami zadał śmiertelne ciosy prezydentowi Adamowiczowi wykrzykując „Siedziałem niewinny w więzieniu! Platforma Obywatelska mnie torturowała!”, jest głęboko przekonana, że wie, jaki ciąg zdarzeń doprowadził do tej tragedii. – Mojego syna zmarnowały więzienia. To prawda, że dokonał napadów na placówki bankowe z atrapą zamiast broni. Dostał wyrok 5,5 roku więzienia. Jednak, choć nikogo nawet nie uderzył uznano to za „zbrodnię” i na dwa lata – od czerwca 2013 do maja 2015 umieszczono go w Areszcie Śledczym w Gdańsku w izolatce była to tzw. N-ka – dla więźnia szczególnie niebezpiecznego. Jedynym powodem był długi wyrok, bo za kratami Stefan nie stwarzał problemów. Właśnie po tej izolacji , kiedy słyszał głosy i z telewizora „wychodziły mu głowy”, zdiagnozowaniu u niego pod koniec 2015 roku schizofrenię paranoidalną po obserwacji psychiatrycznej w Areszcie Śledczym w Szczecinie – mówi.

 

Właśnie po tej izolacji , kiedy słyszał głosy i z telewizora „wychodziły mu głowy”, zdiagnozowaniu u niego pod koniec 2015 roku schizofrenię paranoidalną po obserwacji psychiatrycznej w Areszcie Śledczym w Szczecinie Przeniesiony do Zakładu Karnego w Malborku Stefan W. miał dostać leki, które przez jakiś czas przyjmował a potem przestał. Ponieważ jednak nie był leczony przymusowo, „dano mu spokój bo siedział w celi cicho i na nic się nie uskarżał”. Według relacji matki, pod maską pozornego spokoju, skrywała się postępująca choroba psychiczna, a syn mówił od rzeczy „np. że jest kosmitą albo że się cofa w czasie, że ktoś go śledzi, że słyszy głosy i tam właśnie do reszty zwariował”. – Chorobę wywołał u niego ten system penitencjarny, brak należytej opieki nad osobą tak poważnie chorą, najbardziej wielomiesięczna izolatka i brak resocjalizacji – uważa kobieta. – Kiedy mój syn został zatrzymany w czerwcu 2013 roku był zdrowym, bez nałogów, 21-letnim człowiekiem, a gdy opuszczał więzienie ważył niespełna 70 kilogramów, wyniszczony fizycznie i psychicznie z choroba psychiczną.

 

I dodaje: – Kiedy mój syn został zatrzymany w czerwcu 2013 roku był zdrowym, bez nałogów, 21-letnim człowiekiem, a gdy opuszczał więzienie ważył niespełna 70 kilogramów, wyniszczony fizycznie i psychicznie z choroba psychiczną. Nie był nigdzie szkolony do zabijania jak to zarzucają tzw.”znawcy tematu”. Prezydenta Adamowicza zabił człowiek chory psychicznie nie z pobudek politycznych czy z mowy nienawiści jak to się wszędzie o tym tak łatwo opowiada. Ja jako jego matka stwierdzam to z całą stanowczością. Jest mi przykro to mówić ale takie są fakty, których niestety się nie zmieni.

 

aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520