Marsz równości w Białymstoku. Pobity nastolatek opowiada o ataku i agresji z jaką się spotkał [FOTORELACJA]

Marsz równości w Białymstoku zamienił się w polowanie. Pobity nastolatek opowiada o ataku. Na Pikniku Rodzinnym też nie było tak spokojnie. Operator został zaatakowany przez uczestników

– To co tam się działo, to była istna masakra – mówi nastolatek zaatakowany podczas marszu równości. – Nic mi nie jest w porównaniu do innych moich przyjaciół, którzy wylądowali w szpitalach. 20 lipca szedł ulicą Suraską. Zmierzał w kierunku organizowanego przez Tęczowy Białystok happeningu. Miał pomalowane włosy i to wystarczyło. Nagle rzuciło się na niego kilku mężczyzn wyzywając go od pedofilów i cweli. Kilkukrotnie został uderzony pięścią, a także skopany. Jego napastnicy zachowywali się jak zwierzęta.

Według poszkodowanego kilkanaście metrów dalej stali policjanci i nie reagowali. Nie udało mu się dołączyć do marszu, ponieważ był szczelnie obstawiony przez przeciwników manifestacji, którzy dosłownie urządzali sobie łapanki na zwolenników LGBT. Doskonale to widać na opublikowanych w Internecie filmikach. Pobity nastolatek opowiada także o sytuacji, której był świadkiem, gdy jeden z biegnących kibole uderzył kobietę w twarz. Prowadziła wózek z dzieckiem. Nie szła w marszu. Tego dnia centrum Białegostoku było niebezpieczne. Policja zatrzymała 4 sprawców przestępstw, 21 sprawców wykroczeń z czego 19 ukarano mandatami, a przeciwko 2 osobom skierowano wnioski o ukaranie do sądu.

Tymczasem na stronie parafii św. Jadwigi Królowej w Białymstoku (jadwiga.archibial.pl) pojawił się kontrowersyjny wpis, w którym czytamy: Jako kapłani posługujący w naszej parafii, składamy wyrazy uznania i podziękowania tym wszystkim, którzy w ostatnim czasie, w jakikolwiek sposób włączyli się w obronę wartości chrześcijańskich i ogólnoludzkich, chroniąc nasze miasto, zwłaszcza dzieci i młodzież przed planową demoralizacją i deprawacją. Niech wam Bóg wynagrodzi i błogosławi wszelkie dalsze dobre poczynania.

Po fali hejtu, jaki rozlał się w Internecie, administrator strony natychmiast opublikował sprostowanie tłumacząc, że podziękowanie dotyczyło Pikniku Rodzinnego pod patronatem Arcybiskupa Tadeusza Wojdy Metropolity Białostockiego: Żaden z naszych kapłanów nie akceptuje i nie toleruje aktów agresji, które miały miejsce w czasie marszu. W pełni podzielamy zdanie Episkopatu: „Przemoc i pogarda w żadnym przypadku nie mogą być usprawiedliwiane i akceptowane. Trzeba wyrazić jednoznaczną dezaprobatę wobec aktów agresji, takich jak te, które miały miejsce w Białymstoku”

Tymczasem na Pikniku Rodzinnym też nie było tak radośnie. Na Facebooku pojawiło się nagranie z tego wydarzenia i wpis, jaki zamieścił Rafał Betlejewski: Grupa rozwścieczonych homofobicznych emerytów atakuje mojego operatora Pawła. Dołączają się do nich ochroniarze „pikniku rodzinnego” w parku Branickich. Wszystko to odbywa się na oczach biskupa Pomocniczego Henryka Ciereszko, który nie reaguje pomimo mojej prośby. Wokół w mieście trwa przemoc w imię Boga. Zostaliśmy zaatakowani gazem, petardami, Obelgami, poszturchiwaniem, oblewaniem wodą. Jeśli ktoś myśli, że robienie filmów dokumentalnych jest łatwe, jest w błędzie.