11.8 C
Chicago
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Marsz frankowiczów przeszedł ulicami stolicy

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520


Osoby które wzięły kredyty we frankach manifestowały w sobotę w centrum Warszawy. – Strona rządowa jest bierna w stosunku do nas i czeka na ruch prezydenta. Ten stworzył projekt dziwny, mętny i niejasny – mówił Agencji Informacyjnej Polska Press Maciej Pawlicki, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.

Pod pomnikiem Mikołaja Kopernika jeszcze przed południem zaczęły gromadzić się cale rodziny, które straciły na przewalutowaniu kredytów we fankach szwajcarskich na złotówki.

 

Tuż po godzinie 12.00 frankowicze wyruszyli ulicami Krakowskiego Przedmieścia w stronę Sejmu. Na przodzie pochodu jechał samochód z platformą na której stała klatka, a w niej mężczyzna udający bankowego pracownika. Wzywał on ciągnący za nim tłum do spłaty kredytu.

 

W odpowiedzi na jego nawoływania rozlegał się głośny dźwięk bębnów, syren i trąb. Jego intensywność potęgowały okrzyki „oszukanych przez banki”. Za człowiekiem uwięzionym w klatce kilku mężczyzn niosło czarną trumnę z napisem „Stop banksterom”. Ma ona symbolizować osoby, które popełniły samobójstwo z powodu radykalnego pogorszenia poziomu życia i uwikłania się w spiralę długów. Co jakiś czas było słychać okrzyki „Mordercy!”.
Za trumną szli zgromadzeni frankowicze, który nieśli transparenty wyrażające ich niezadowolenie. „Bangster złodziej”, „Widziały gały co wciskały”, „Bank – mordercze kasyno” – to tylko niektóre z widniejących na nich haseł. Między banerami powiewały biało-czerwone flagi, ale dało się dostrzec również flagi Islandii. – Ten kraj rozwiązał problem kredytów najlepiej – wyjaśnia AIP Maciej Pawlicki. – Odebrali bankom prawo kreacji pieniądza i znakomicie na tym wyszli. Tam 27 bankierów siedzi w więzieniu – tak jak ten „bankster”, którego dzisiaj wieziemy na platformie w klatce. Cała Europa poradziła sobie z tym problemem. Tylko my jesteśmy wyspą bezprawia. Jesteśmy strzyżeni jak barany, bo sobie na to pozwalamy – dodał.

Warszawska policja wstrzymywała ruch kilkanaście minut przed dojściem tłumu do skrzyżowań. Wzdłuż całej drogi do Sejmu, co kilkanaście metrów ustawione były dwuosobowe oddziały policyjne, które wraz z dojściem do nich frankowiczów dołączały do swoich kolegów, którzy pilnowali manifestacji.

Tuż przed Rondem gen. Charles’a de Gaulle’a tłum zmienił kierunek i zaczął wracać się w stronę Pomnika Kopernika. Okazało się, że policja zatrzymała jednego z protestujących. Gdy po kilku minutach dołączył on do innych demonstrantów pochód ruszył ponownie w stronę Sejmu, do którego dotarł kilkanaście minut przed 14.00.

Podobnie jak podczas zatrzymywania się w wyznaczanych przez organizatorów punktach – m.in. przed siedzibą PiS, tak i pod Sejmem wygłaszane były przemówienia na platformie obok „człowieka w klatce”. Poniżej siedziały dzieci frankowiczów, które trzymały w rękach banery. Co jakiś czas wykłócały się przy tym z „uwięzionym bankierem”.

Po zakończeniu przemówień, kilkanaście minut po 14.00 organizatorzy dali zgromadzonym sygnał do rozejścia się.

Prezes Pawlicki tuż przed zakończeniem manifestacji powiedział AIP, że w zaproponowanym w połowie stycznia prezydenckim projekcie ustawy „o sposobach przywrócenia równości stron niektórych umów kredytu i umów pożyczki”, mimo wszelkich nieprawidłowości, są także dobre strony. Wyraził nadzieję, że razem z projektem ustawy przestawionym przez klub Kukiz’15 oraz tym, które zaproponowało Stowarzyszenie, uda się wypracować najlepsze rozwiązanie. – Nasz projekt jest prosty, uczciwy i skuteczny. Nazywa się „1000+ Banki dla Gospodarki”. Nie chcemy nic od polskiego budżetu, przeciwnie chcemy go zasilić i ożywić gospodarkę – zapewniał.

 

TS/Leszek Rudziński AIP, Fot. Piotr Smolinski

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520