Lekarze stwierdzili w niedzielę stan śmierci mózgowej u młodego żołnierza amerykańskiej piechoty morskiej, który został postrzelony w głowę w South Los Angeles.
Kula trafiła 19-letniego Carlosa Segovię w piątek wieczorem. Jak informuje policja, za jego samochodem zatrzymał się inny pojazd, z którego sprawca lub sprawcy zaczęli strzelać. Segovia, przebywający w domu na przepustce, nie miał wtedy na sobie munduru.
Rodzina poinformowała, że Segovia przez kilka lat działał w organizacji karmiącej bezdomnych. Do U.S. Marine dostał się pół roku temu.
Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że strzelanina nie miała związku z aktywnością gangów. Wciąż brakuje jednak szerszych informacji na temat okoliczności incydentu i winnych.
(hm)