Marcin Rey: Rosyjska V Kolumna w Polsce

Polscy politycy i aktywiści zajmujący się Ukrainą i Rosją powinni podchodzić ostrożnie do tego, z kim współpracują. Takiego zdania jest redaktor strony internetowej, „Rosyjska V Kolumna w Polsce” Marcin Rey, która zajmuje się walką z rosyjską propagandą i grupami wpływu w naszym kraju.

 
Moskiewskie media od wczoraj obszernie informują o tym, że proukraińscy działacze zerwali w Odessie spotkanie polskich senatorów Jerzego Wcisły i Jana Rulewskiego z rodzinami ofiar zamieszek w tym mieście sprzed dwóch lat. Zdaniem Marcina Reya, cały wyjazd był zorganizowany tak, że nawet gdyby nie doszło do wczorajszego incydentu, przyjazd Polaków do Odessy można by wykorzystać propagandowo. Media mówiłyby o tym, że polscy opozycjoniści popierają dążenia rosyjskojęzycznych Ukraińców i potępiają reżim w Kijowie.
W czasie wyjazdu okazało się, że zorganizowali go członkowie oskarżanego o związki z Moskwą Bloku Opozycyjnego, czyli byłej Partii Regionów Wiktora Janukowycza. Koordynatorem był polski polityk związany z prorosyjską partią Zmiana Janusz Niedźwiecki.
Marcin Rey podkreśla, że każdy, kto interesuje się Ukrainą, czy Rosją powinien zawsze uważać, kto go zaprasza na jakieś wydarzenie, czy też jak jego obecność może być wykorzystana. „Każdy musi zrozumieć, że jak się porusza w temacie konfliktu rosyjsko – ukraińskiego, agresji rosyjskiej, to stąpa po polu minowym” – dodaje redaktor strony internetowej, „Rosyjska V Kolumna w Polsce”.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski powiedział, że nie wydawał zgody na wyjazd senatorów Jerzego Wcisły i Jana Rulewskiego do Odess. Pojechali oni na własną rękę. Gdyby był to oficjalny wyjazd, powinien on być skonsultowany z senackim Biurem Spraw Zagranicznych.

TS/IAR/Piotr Pogorzelski /mitro/