5.2 C
Chicago
środa, 24 kwietnia, 2024

Marcin Gortat o swojej przyszłości, szkole i fundacji

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Do niedawna Marcin Gortat był jedynym Polakiem w najlepszej koszykarskiej lidze globu – NBA. Polski środkowy, w przeszłości zawodnik Orlando Magic, Phoenix Suns czy Washington Wizards, od 7 lutego pozostaje bez klubu po tym, jak kontrakt z nim rozwiązali Los Angeles Clippers. 

Wolny od wyczynowego uprawiania sportu czas Gortat spędza w Polsce, gdzie osobiście dogląda funkcjonowania szkółek firmowanych swoim nazwiskiem, ale także pojawia się na imprezach związanych z jego dyscypliną. W poniedziałek były reprezentant Polski był gościem Gali Pomorskiej Koszykówki, podczas której rozmawiał z nim Włodzimierz Machnikowski.
„Do Trójmiasta sprowadziła mnie gala radiowa Pick and Roll. Po raz pierwszy jestem na niej, to fantastyczne wydarzenie. Czuję się zaszczycony, że mogłem uczestniczyć również jako osoba, która została uhonorowana. Na początku czułem się nieco niekomfortowo, ponieważ wszystkie zasługi spłynęły na mnie za wyróżnienie mojej szkoły. Trzeba jednak powiedzieć, że gdyby nie Paweł Krawczyk i inne współpracujące osoby, byłoby to niemożliwe. Choćby Kuba Orbanowicz, menedżer moich szkół – on i pozostali bardzo dużo czasu spędzają z Pawłem, aby wszystko dopiąć na ostatni guzik. Należy dodać, że szkoła dopiero raczkuje, rośnie w siłę i mam nadzieję, że wyjdzie z niej jak najwięcej talentów.” – powiedział Gortat.
Nagrodę dla najlepszego młodzieżowca otrzymał rozgrywający Trefla Sopot Łukasz Kolenda, aspirujący do gry w kadrze podczas mistrzostw świata w Chinach. 19-latek jest jednym z trzech Polaków – obok Aleksandra Balcerowskiego i Adriana Boguckiego – zgłoszonych do tegorocznego draftu NBA. Czy zatem zobaczymy go wraz z Gortatem w kadrze?
„Nie, to wykluczone, jak mówiłem wielokrotnie – do reprezentacji już nie wrócę. Nie dlatego, że nie chcę – tak się to potoczyło. Jestem już trochę wiekowy. Po drugie, nie dopuściłbym się takiego świństwa, by zabrać miejsce w składzie chłopakowi, który włożył siły w walkę o awans. Takich rzeczy się nie robi, jest to zachowanie dalekie od sportowego. Skład drużyny się krystalizuje, moim zdaniem – do Chin powinni jechać Ci, którzy na to zasłużyli w eliminacjach. Jeżeli chodzi o Łukasza Kolendę, to zdecydowanie najgorętsze imię w polskiej koszykówce – ale jedynie młodzieżowej. Uważam, że jeszcze jest za wcześnie, aby tego chłopaka promować. Odkąd dostałem się do NBA, każdy zawodnik wiązany z tą ligą kończył źle. Sądzę, że tak wczesny awans nie byłby dobry dla rozwoju tego gracza. Oczywiście – pytają o niego różne zespoły. Wiem różne rzeczy na temat Łukasza, zachowam je jednak dla siebie. Wciąż musi pracować nad sobą, nie może się zachłysnąć zainteresowaniem klubów NBA, bo na dzień dzisiejszy nic to nie oznacza. Póki nie postawiłeś pierwszego kroku, nie zrobiłeś kozła na tamtejszym parkiecie – nic jeszcze nie osiągnąłeś.”
Pomimo zainteresowania menedżerów, Gortat przyznaje, że nadszedł czas, aby zejść ze sportowej sceny.
„Może i mówią, ale gdy tylko usłyszałem, że rozdają emerytury, wróciłem do kraju (śmiech). Mój czas dobiegł końca. To jeszcze nic oficjalnego, czekamy do lipca i na to, co się potoczy. Na dzień dzisiejszy jestem zawodnikiem wolnym. Mam 35 lat, nie mam parcia, by podpisać koniecznie kontrakt z zespołem NBA. Cieszę się, że w takim wieku jestem w dobrym stanie fizycznym.”
Do lipca jednak pozostało jeszcze dużo czasu. Co więc czeka Gortata w najbliższych tygodniach?
„Przede wszystkim nasze obozy treningowe, na które serdecznie zapraszam. W tym roku czekają nas cztery campy – Rumia, Warszawa, Łódź i Karpacz. Na 13 lipca zaplanowano wielki mecz w Atlas Arenie w Łodzi o godzinie 17.00, moja drużyna zagra z Wojskiem Polskim. Mnóstwo sprzętów, nagród, gości – zapraszam. Pamiętajcie, każdy z nas może być tą osobą, która wspomoże polską koszykówkę, wojsko – bądźmy wszyscy jedną rodziną, działającą ku lepszemu.”
Koszykarz przyznaje, że w pracy w fundacji odkrywa coraz więcej przyjemności.
„Może to śmieszne, ale kiedyś potrafiłem nawet narzekać na to, że wracałem w wakacje i robiłem tego typu rzeczy jak obozy sportowe czy pracę charytatywną. Dzisiaj, kiedy koszykówka powoli kończy się dla mnie, działalność w fundacji sprawia mi bardzo dużo przyjemności. To przejście jest bardzo płynne, cieszę się, że dzięki temu mam co robić w ciągu dnia.”

Naczelna Redakcja Sportowa / W. Machnikowski – Polskie Radio Gdańsk / ma

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520