Francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanian podał wstępny bilans strat i zniszczeń spowodowanych przez manifestantów z ruchu „żółtych kamizelek”. Po wielu miesiącach przerwy wyszli oni na ulice Paryża i kilku innych miast Francji protestując głównie przeciwko zmianom prawa emerytalnego planowanym przez prezydent Emmanuela Macrona.
Manifestacje „żółtych kamizelek” wróciły na ulice francuskich miast po wielomiesięcznej przerwie. Prefekt Paryża zezwolił na dwie demonstracje. Jedna z nich doprowadziła do zniszczeń. Szef ministerstwa spraw wewnętrznych Gerald Darmanian potwierdził, że dwa samochody zostały podpalone. Podobnie jak liczne kubły ze śmieciami. Dodał, że takie postępowanie jest godne potępienia. Jego zdaniem porównując to jednak z tym co działo się wcześniej, to można powiedzieć, że te manifestacje przebiegały we względnym spokoju. Media francuskie nie mają wątpliwości, iż jest to schyłek ruchu przeciwników polityki prezydenta Macrona oskarżanego przez nich o liberalizm.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/w to/