-1.2 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Mandat za zdjęcie z fotoradaru – kiedy można go nie przyjąć?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Przestrzegania ograniczeń prędkości na polskich drogach pilnuje przeszło 300 fotoradarów oraz 30 systemów odcinkowego pomiaru prędkości. Za zbyt szybką jazdę kierowca może zostać ukarany. Powinien wiedzieć, że ma też pewne prawa i może odmówić przyjęcia mandatu.

Fotoradary mierzą prędkość w konkretnym miejscu. Odcinkowy pomiar prędkości oblicza średnią prędkość na danym fragmencie drogi. Jeśli będzie za wysoka, kierowca dostanie mandat. Montowane są także rejestratory przejazdu na czerwonym świetle – aparatura uruchamia się po zmianie światła na czerwone. W ubiegłym roku ITD wystawiało 1200 mandatów dziennie. Przy takiej skali mogą zdarzyć się pomyłki.

Kierowca po otrzymaniu zdjęcia z fotoradaru może przyznać się do wykroczenia, a następnie przyjąć mandat i punkty karne. Może także wskazać inną osobę, która prowadziła w danym czasie samochód lub nie wskazywać sprawcy, twierdząc, że nie pamięta kto mógł prowadzić pojazd. Przy czym jeżeli wybierze ostatnią opcję, musi liczyć się z tym, że popełni wykroczenie, które będzie go kosztowało (maksymalnie) 500 zł. Z drugiej strony – uchroni go to od otrzymania punktów karnych. Można też nie przyjąć mandatu, ale wtedy Inspekcja Transportu Drogowego skieruje sprawę do sądu rejonowego.

Jeśli na zdjęciu, które nam przesłano widnieją dwa lub więcej samochodów, daje to podstawę do odmowy przyjęcia mandatu. W takiej sytuacji nie ma bowiem pewności, które z aut przekroczyło prędkość. Swoich praw kierowca może dochodzić, także gdy zdjęcie jest nie wyraźne i i nie widać, kto prowadził samochód. Podstawą do takiego wniosku są wyroki sądów w kilku miastach w kraju: w Kościerzynie, Zamościu i Tczewie. W Kościerzynie zapłacenia mandatu za przekroczenie prędkości uchwycone przez fotoradar, odmówiła kobieta. Odwołała się do sądu od decyzji straży miejskiej (która miała wówczas uprawnienia do karania na podstawie zdjęć z fotoradarów). Twierdziła, że nie może być ukarana za to, ze nie wiedziała kto prowadził jej samochodu. Z auta korzystał jej mąż i pracownik firmy. Po rozpoznaniu sprawy sąd w Kościerzynie uchylił mandat. Uznał, że nie można w takim przypadku mówić o odpowiedzialności właściciela pojazdu za wykroczenie drogowe. Prowadzi to, zdaniem sądu, do niedopuszczalnego samoobwinienia i naruszenia wszelkich uprawnień służących samoobronie. Oczywiście niewidoczna twarz kierowcy na zdjęciu czy sfotografowanie tyłu pojazdu nie sprawiają automatycznie, że kierowca nie musi obawiać się kary – decyzja będzie należała do sędziego.

Można także sprawdzić datę ważności legalizacji fotoradaru, który uwiecznił nas na zdjęciu. Jeżeli nie jest ona aktualna, to pomiar wykonany przez urządzenie nie może stanowić podstawy do wystawienia mandatu. Dokumentacja jest zebrana na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (http://www.canard.gitd.gov.pl/cms/swiadectwa-legalizacji-urzadzen). Ta sama zasada tyczy się też innych urządzeń pomiarowych. Zawsze mamy prawo poprosić mundurowego o pokazanie nam dokumentu legalizacji.

Zdjęcia i informacje o wykroczeniach są automatycznie przesyłane do Centrum Automatycznego Nadzoru Nad Ruchem Drogowym. Jego pracownicy czuwają nad produkcją i dystrybucją mandatów. Na podstawie numeru rejestracyjnego określany jest właściciel pojazdu, któremu inspektorzy wysyłają prośbę o wskazanie osoby, która popełniła wykroczenie. Po odesłaniu wypełnionego formularza system drukuje mandat, który jest wysyłany na wskazany przez właściciela auta adres.

 

rm AIP

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520