Mieszkańcy okolic Jeziora Mucharskiego, mają już dość. Padają pytania, po co zarządca zbiornika zarybiał jezioro, skoro teraz spuścił z niego wodę powodując śmierć tysięcy ryb i innych stworzeń. – To jedno wielkie i jakże smutne cmentarzysko – mówią. Są oburzeni, że nikt nie ponosi odpowiedzialności za to, co się stało.
Jak już informowaliśmy, obniżanie poziomu wody w Jeziorze Mucharskim powoli dobiega końca. Dobrze widać, co znajdowało się w wodzie, m.in. las niewyciętych drzew i krzewów, znaki drogowe, resztki dróg, pozostałości po dawnych zabudowaniach, stare meble i mnóstwo śmieci, także świeżych. Jednak to, co najbardziej budzi grozę, to padłe zwierzęta i śnięte ryby.
– Jeszcze sześć lat temu jeszcze tu mieszkałam, ale nas wysiedlili. Zawsze powracam tu z wielkim sentymentem – mówi Paulina Wicher, autorka fanpage „Tajemnice Dna Zbiornika Świnna Poręba”. – Ręce opadają, jak się patrzy na to, co zrobili. Budowali w mozole 30 lat, miało być tak pięknie, a powstało bagno otoczone śmieciami, padliną i plagą robactwa – dodaje.
Monika Pawłowska aip