Sąd na Słowacji przychylił się we wtorek do wniosku Magdaleny K. o wszczęcie procedury udzielenia kobiecie azylu politycznego. To oznacza, że nie dojdzie na razie do ekstradycji 32-letniej K., podejrzanej o kierowanie gangiem kiboli Cracovii.
Według portalu tvn24.pl, który o tym poinformował, Słowaków miały przekonać m.in. argumenty prawników, dotyczące „nieprawidłowości przy powołaniu Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, brutalności polskiej policji oraz braku niezależności polskiej prokuratury”. Magdalena K. od lutego siedzi w słowackim areszcie. Trafiła tam po półtorarocznej ucieczce przed polskimi śledczymi. Kobieta według polskiej prokuratury miała kierować gangiem kiboli – zorganizowaną grupą przestępczą, w której działało kilkadziesiąt osób, wśród nich członkowie bojówek pseudokibiców Cracovii. Nie tylko handlowali narkotykami, ale również – jak informują śledczy – dopuszczali się „czynów przeciwko życiu i zdrowiu”.
W ruch szły noże oraz maczety. Atakowali kiboli innych piłkarskich klubów, m.in. z Łodzi. 32-latka została zatrzymana przez policjantów na Słowacji w miejscowości Zwoleń. Kobieta była poszukiwana na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu. Z wnioskiem o ekstradycję K. natychmiast wystąpiła polska prokuratura. Ale obrona kobiety od początku przekonywała sąd o problemach z praworządnością w Polsce, które uniemożliwiłyby jej sprawiedliwy proces. Jak przekazuje tvn24.pl, do kolejnego przesłuchania przed słowackim sądem, który miał decydować o ekstradycji Magdaleny K., doszło w poniedziałek.
„Kobieta mówiła m.in. o sytuacji z nieprawidłowościami przy wyborze Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. Po wysłuchaniu jej racji oraz jej obrońcy, we wtorek podczas trwającego zaledwie kilka minut posiedzenia sąd w Bańskiej Bystrzycy nie zgodził się na ekstradycję Magdaleny K. i przychylił się do jej wniosku o wszczęcie procedury dotyczącej przyznania azylu politycznego. Jego rozpatrywanie może potrwać kilka tygodni. Do tego czasu Magdalena K. pozostanie w areszcie w Bańskiej Bystrzycy” – opisuje Szymon Jadczak z TVN.
aip