Prezydent Donald Trump może jednostronnie uznać Jerozolimę za stolicę Izraela już w środę. Byłaby to decyzja sprzeczna ze stanowiskiem ONZ. Przed takim posunięciem ostrzega go prezydent Macron.
– Jakiekolwiek decyzje dotyczące statusu Jerozolimy powinny odbywać się w ramach negocjacji prowadzonych pomiędzy Palestyńczykami i Izraelczykami – powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron, cytowany przez BBC. Macron dzwonił w tej sprawie do Trumpa w poniedziałek wieczorem.
Według francuskiego przywódcy ostatecznym celem porozumienia izraelsko-palestyńskiego powinno być powstanie dwóch, istniejących pokojowo obok siebie krajów, ze wspólna stolicą w Jerozolimie.
Wcześniej przed uznaniem Jerozolimy za stolicę Izraela ostrzegali Trumpa przywódcy Arabii Saudyjskiej, Jordanii, Turcji i Autonomii Palestyńskiej i Ligi Arabskiej. Wszyscy wymienieni są zgodni, że takie posunięcie doprowadzi do ogromnego wzrostu napięcia na całym Bliskim Wschodzie i grozi zerwaniem negocjacji pomiędzy Izraelem i Palestyną. Oba kraje uznają Jerozolimę za swoja stolicę.
– Taka decyzja grozi zerwaniem wszelkich rozmów pokojowych – powiedział Mahmoud Abbas, przywódca Autonomii Palestyńskiej, cytowany przez telewizję Al-Jazeera.
Do uznania przez Trumpa Jerozolimy za stolicę Izraela może dojść na kilka dni przed historyczną chwilą, czyli przekazaniem władzy w Strefie Gazy w ręce Autonomii Palestyńskiej, które przewidziane jest na 10 grudnia.
Warto przypomnieć, że zajęcie przez Izrael terytorium wschodniej Jerozolimy w 1967 roku i okupacja tego obszaru jest cały czas uznawana przez ONZ za nielegalną.
O ewentualnej możliwości uznania przez Trumpa Jerozolimy za stolicę Izraela pisał kilka dni temu amerykański „The Wall Street Journal” i brytyjski „The Independent”.
Michał Kurowicki AIP