Seattle jest poruszone historią Aiyany Lucas. Dziewczynka ma zaledwie 8 lat, a za sobą już trzy transplantacje serca.
Problemy zaczęły się wkrótce po tym,jak przyszła na świat. – Nie wypróżniała się. Zajmowałam się wieloma dziećmi w rodzinie, więc pomyślałam: coś jest nie tak z moim dzieckiem – mówi matka dziewczynki, Promeese Lucas.
Lekarze zdiagnozowali problemy z sercem. Aiyana została podłączona do aparatury podtrzymującej życie i wpisana na listę osób oczekujących na przeszczep. Po sześciu miesiącach znaleziono dla niej nowe serce.
Operacja zakończyła się sukcesem, ale siedem lat później serce zaczęło zawodzić. Dziewczynka skarżyła się na bóle w klatce piersiowej. Lekarze orzekli, że ma powolny atak serca i cierpi na przewlekłą chorobę kardiologiczną.
Po kolejnych kilku miesiącach oczekiwania dziewczynka otrzymała nowe serce. Już jednak po paru uderzeniach chirurdzy doszli do wniosku, że serce nie będzie poprawnie funkcjonować. Sytuacja była dramatyczna, konieczna była błyskawiczna pomoc. Dziewczynce się poszczęściło – w ciągu zaledwie kilku godzin znaleziono kolejne serce. Opiekujący się dziewczynką lekarze podjął decyzję o drugim przeszczepie na przestrzeni 48 godzin. Ryzyko było duże, ale organizm dziecka przyjął nowe serce.
Lekarze przyznają, że 8-latka miała dużo szczęścia. Jej matka radzi tymczasem: – Jeżeli ktoś w twojej rodzinie albo nawet sam nie jesteś dawcą, czas się wpisać na listę.
(mcz)