Koło wsi Wiejce w Puszczy Noteckiej grzybiarz natrafił na 116 granatów moździerzowych z okresu drugiej wojny światowej. Niewypały zabezpieczyli i wywieźli saperzy z Krosna Odrzańskiego.
Granaty miały ponad 70 lat, ale wciąż były groźne. Prawdopodobnie odkopali je poszukiwacze skarbów i militariów, którzy przeczesują Puszczę Notecka z wykrywaczami metalu. Zostawili pociski na miejscu. Potem natrafił na nie grzybiarz, który zaalarmował leśników. Pracownicy Nadleśnictwa Międzychód wezwali patrol rozminowywania z 5. Kresowego Batalionu Saperów, który jest jednym z bojowych ogniw 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Saperzy zabezpieczyli teren, po czym wywieźli granaty i wysadzili je na poligonie. – To były niemieckie granaty z ostatniej wojny – informuje por. Weronika Milczarczyk z 17. WBZ. Pociski znajdowały się w okopie o kształcie litery „W” i długości około 80 m. Mimo 72 lat od zakończenia drugiej wojny światowej, zachowały się tam ślady po stanowiskach moździerzy. – Niemcy opuścili okop i porzucili amunicję. Część pocisków znajdowała się w zasobnikach – mówi dowódca patrolu chor. Rafał Turczyniak. Więcej na temat niebezpiecznego znaleziska w środę, 25 października, w tygodniku „Głos Międzyrzecza i Skwierzyny”.