Rada miasta Los Angeles zapowiada nową strategię w walce z nielegalnymi wyścigami ulicznymi.
Władze chcą karać już nie tylko bezpośrednich uczestników wyścigów, ale i wszystkich obserwatorów. – Oni dolewają oliwy do ognia. Stanowią publiczność, której kierowcy szukają – powiedział radny Mike Englander.
Kilka miesięcy temu w dzielnicy Chatsworth w „Mieście Aniołów” zginęli dwaj obserwatorzy przyglądający się wyścigowi. Jeden z kierowców stracił kontrolę i uderzył prosto w nich.
Na mocy nowych przepisów od listopada funkcjonariusze będą mogli skonfiskować na 30 dni każdy samochód, co do którego istnieje podejrzenie, że był obecny podczas wyścigu.
(hm)