11.6 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Łódzkie: Zabił 16-letnią Karolinę przed domem w Dzierzgowie. Tragedia pogrążyła w żałobie całą wieś

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

16-letnia Karolina została zamordowana 18 lipca w Dzierzgowie. Nastolatka zginęła przed własnym domem w sobotnie przedpołudnie. Dlaczego doszło do morderstwa dziewczyny? Kim jest morderca? Czy można było uniknąć zbrodni? Tragicznego dnia Karolina pojechała do sklepu Dino. Wróciła z zakupów, zjadła obiad i zaczęła kosić trawę. Nagle na podwórku pojawił się Eryk. Kilkanaście minut po tym 16-letnia dziewczyna nie żyła. Tydzień temu pochowano ją na cmentarzu w Bełchowie koło Łowicza.

 

Od informacji z Dzierzgowa, niewielkiej wsi położonej między Łowiczem a Skierniewicami, rozpoczynały się w weekend telewizyjne wiadomości. – Nigdy nie pomyślałam, że będą o naszej wsi mówić tyle w telewizji! – mówi pani Janina, jedna z mieszkanek Dzierzgowa.

 

– I to jeszcze z powodu tej Karolinki. A to takie dobre dziecko było. Nieraz odwiedzałam jej babcię. Jak przyszła, to nie tylko dzień dobry powiedziała, ale mnie uściskała, pocałowała! 16-letnia Karolina razem z rodzicami i rok starszym bratem Patrykiem mieszkała we wsi Dzierzgów, w gminie Nieborów. W niedużym, ale zadbanym murowanym domu. Jej mama Maria pracowała jako kasjerka w supermarkecie Dino znajdującym się w pobliskim Bełchowie.

 

– Marysia to taki dobry człowiek, niebo by człowiekowi uchyliła – mówi o swojej sąsiadce pani Janina, która w Dzierzgowie spędziła całe swoje życie. – Tak kochała Karolinkę i Patryka. Piekła dla Karolinki placuszki. Bardzo o nią dbała.

 

Kim była zamordowana Karolina?

 

Inne sąsiadki pamiętają, że Karolinka była bardzo ruchliwą, wysportowaną dziewczyną. Razem z bratem jeździli po ulicy na rolkach. – Karolinka biegała wesoła po ulicy i nagle fikołka robiła! – dodaje jedna z sąsiadek dziewczyny. – Taka sprawna była. Nie mogę uwierzyć, że już jej nie zobaczymy… Karolina 3 marca skończyła 16 lat. Uczyła się w szkole w sąsiednich Bobrownikach. Potem rozpoczęła naukę w Łowiczu. Zdała do drugiej klasy technikum hotelarskiego. Była sympatyczną, wesołą dziewczyną. – Do tego ładną – dodają mieszkańcy Dzierzgowa. – Mogła się podobać chłopakom. Ale szczególnie spodobała się jednemu, Erykowi. Był od niej sześć lat starszy, miał 22 lata. Mieszkał w sąsiadujących z Dzierzgowem Bobrownikach. – Przez pewien czas byli chyba parą, ale krótko – mówią we wsi. – Karolinka go nie chciała. Zresztą w tym wieku ma się wielu kolegów. Pani Janina nie zna dobrze Eryka, ale parę razy widziała, jak stał przy bramie domu Karoliny. – Wiadomo, jak to młodzi, szukają miłości – mówi kobieta.

 

Kim jest morderca Karoliny?

 

O Eryku ludzie nie chcą specjalnie mówić. W Dzierzgowie i Bobrownikach twierdzą, że go specjalnie nie znali. Nie wyróżniał się niczym specjalnym. – Chodził do szkoły z jednym z moich wnuków – przypomina sobie jedna z mieszkanek Dzierzgowa.- Podobno był normalnym chłopakiem. Pochodzi z porządnej rodziny. Rodzice starali się go jak najlepiej wychować. To, co się stało, jest tragedią dwóch rodzin. Karoliny i jej zabójcy. Nieco więcej o Eryku świadczy jego profil na Facebooku. Wynika z tego, że uczył się w Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 3 w Łowiczu im. Władysława Reymonta. Jako miejsce swego zamieszkania Eryk podał Amsterdam. Miał tam pojechać w styczniu 2020 roku. Na jego osi czasu znajduje się też cytat. „Bóg napisał taki wstęp, szanuj ludzi, k… tęp” – napisał w kwietniu tego roku Eryk. Kolejny wpis pojawił się w maju: „Sztuka życia – to cieszyć się małym szczęściem”.

 

16-letnią Karolinę zabił przed domem

 

Sobota 18 lipca w Dzierzgowie miała się nie różnić od każdej innej. Mama Karoliny pojechała do pracy. Miała popołudniową zmianę. Jej mąż Wiesław razem z synem Patrykiem rozbierali szopę. Pani Irena, babcia Karoliny i Patryka, była u córki. Ma naprzeciwko swój dom, ale od dawna choruje, ma kłopoty z chodzeniem, więc wiele czasu spędza u Marysi. – W piątek dałam Karolinie parę groszy – opowiada pani Irena. – Bardzo się ucieszyła. W sobotę rano pojechała kupić jakieś malowidła. Dziewczyna młoda, to chciała ładnie wyglądać. Potem wróciła do domu, zjadła obiad i zaczęła kosić trawę. Pani Irena tych chwil nie zapomni do końca życia. Gdy teraz zamyka oczy, to widzi Karolinkę leżącą we krwi…

 

– Usiadłam na ganku, ale bardzo świeciło słońce, więc poprosiłam Karolinę, by pomogła mi przejść w cień – wspomina babcia zamordowanej 16-latki. – Karolinka wróciła kosić trawę. Potem pojawił się on… Wszystko trwało może z 10 minut. Dramat rozegrał się na oczach starszej kobiety. Opowiada, że chłopak wbiegł na podwórko, był bardzo pobudzony. – Potem znaleziono list w rowie, w rogu podwórka, ale zabrała go policja – dodaje pani Irena. Wszystko rozegrało się błyskawicznie. Eryk uderzył Karolinę. Ta upadła. – Tatusiu, Patryk! Ratujcie! – zdążyła jeszcze krzyknąć. Pani Irena mówi, że Eryk nie przestraszył się. Zadawał jej ciosy nożem, który przyniósł ze sobą. Ojciec Karoliny i Patryk przybiegli, jak mogli najszybciej. Karolina była cała we krwi. Podbiegł do niej Patryk, zaczął ratować. – Złapał bluzę, która się suszyła na poręczy i zatkał ranę, ale nic to nie dawało – opowiada pani Irena. – Wiesiek, mój zięć, ruszył za tym mordercą, dwa razy się przewrócił, tamtemu udało się uciec. Patryk klęczał przerażony nad Karoliną. W pobliżu leżał nóż, który rzucił Eryk. Miał ponad 30-centymetrowe ostrze.

 

– Karolina, Kara, Karunia odezwij się! – prosił brat dziewczyny. Przerażona rodzina Karoliny zadzwoniła na policje, pogotowie. – Pierwsza przyjechała policja, dopiero potem pogotowie – mówi pani Irena. – Może gdyby pogotowie przyjechało wcześniej, to dałoby się uratować wnuczkę? Potem przyleciał nawet z pomocą helikopter, ale było już za późno. Karolinka nie żyła. Eryk, pobrudzony krwią, zaczął uciekać. Przebiegł przez znajdujący się w pobliżu tartak. Zabiłem Karolinę! – miał krzyknąć – Zabiłem Karolinę! – miał krzyknąć.

 

Ale pracownicy tartaku nie uwierzyli w te słowa. Przecież znali Eryka, był stąd… Potem próbował złapać go właściciel tartaku. Nie udało się. Chłopak pobiegł w kierunku lasu. Był już koło Nieborowa, blisko autostrady, kiedy zobaczył go policjant będący po służbie. Zainteresował się zakrwawionym mężczyzną idącym drogą. Zatrzymał Eryka… Na pewno można było uniknąć tej tragedii Patryk, brat Karoliny, mówi, że Eryk już od roku nękał jego siostrę. Pisał SMS-y z pogróżkami. Dziewczyna się go bała. – Na pewno można było uniknąć tej tragedii – twierdzi Patryk. – Jego rodzice powinni coś z tym zrobić. On brał narkotyki, ale na to nikt nie reagował. Sama Karolina mówiła, że brał narkotyki. Bała się go… Dwa tygodnie przed morderstwem przed dom Karoliny podrzucono siekierę i list z pogróżkami.

 

 

AIP

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520