Sankcje, które unijni dyplomacji ewentualnie zatwierdzą na białoruskie władze nie powinny rykoszetem odbić się na samym białoruskim społeczeństwie – apelują szefowie dyplomacji Polski, Czech, Danii, Litwy, Estonii, Łotwy. Dziś po południu na wniosek Polski odbędzie się nadzwyczajna wideokonferencja ministrów spraw zagranicznych państw UE poświęcona sytuacji na Białorusi po niedzielnych wyborach prezydenckich.
Szefowie dyplomacji sześciu państw skierowali do szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella oraz komisarza do spraw sąsiedztwa i rozszerzenia Olivéra Várhelyi’ego list. Zauważyli w nim między innymi, że obywatele Białorusi udowodnili wolę zmian i obywatelską odpowiedzialność. Tymczasem ich pokojowe protesty są brutalnie tłumione, a wolność słowa jest mocno ograniczona. „Powinniśmy omówić możliwości wprowadzenia sankcji wobec urzędników odpowiedzialnych za ostatnie wydarzenia. Jednocześnie możliwe środki nie powinny karać samych Białorusinów za działania swoich przywódców” – czytamy w liście ministrów spraw zagranicznych.
Autorzy listu podkreślili wagę unijnego wsparcia dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi i wskazali rolę jaką w tym dziele może odegrać polityka Partnerstwa Wschodniego. Podkreślili również konieczność zachowania równowagi w polityce nacisku i współpracy z Aleksandrem Łukaszenką i zaproponowali, by podczas dzisiejszego wideospotkania Wspólnota wyraziła gotowość do mediacji pomiędzy skonfliktowanymi stronami. „W tym sąsiedztwie UE ma rolę do odegrania. Powinniśmy do przywódców Białorusi skierować stanowcze przesłanie, że represje nie ujdą im na sucho. Jednocześnie powinniśmy wysłać sygnał, że pozostajemy zaangażowani na rzecz narodu białoruskiego” – napisali szefowie dyplomacji Polski, Czech, Danii, Litwy, Estonii, Łotwy.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/w mt