Trzy polskie kluby wciąż mogą zagrać w piłkarskiej Lidze Europy. W czwartek Piast Gliwice, Legia Warszawa i Lechia Gdańsk rozegrają swoje pierwsze mecze w ramach drugiej rundy kwalifikacji do tych rozgrywek. O szansach na awans polskich zespołów do następnej rundy kwalifikacji, jak i potencjalnych w niej rywalach, mówi w rozmowie z Polskim Radiem Piotr Mosór, były piłkarz m.in. Legii Warszawa. „Najpierw trzeba przejść Kuopio, żeby móc myśleć o grze w trzeciej rundzie. To będzie ciężka droga, bo Legia jest bez formy. Pokazały to spotkania z drużyną FC Europa, jak i pierwszy mecz ligowy z Pogonią Szczecin. Legia u siebie kiedyś nie przegrywała. Wszyscy bali się grać na jej stadionie. Teraz wszyscy przyjeżdżają, grają bardzo odważną piłkę, a co najgorsze, wygrywają. Uważam, że fiński zespół będzie trudnym przeciwnikiem dla Legii. Przed rewanżem Legia musi zagwarantować sobie dwie, trzy bramki przewagi, bo w Kuopio będzie grała na sztucznym boisku. W Gibraltarze pokazała, że nie potrafi grać na tej nawierzchni” – mówi Mosór.
Mecz Legii Warszawa z KuPS Kuopio rozpocznie się o godzinie 21.00. Godzinę wcześniej Piast Gliwice podejmie u siebie FK Ryga. Jeśli mistrz Polski awansuje dalej to zmierzy się z przegranym dwumeczu drugiej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów Crvena Zvezda Belgrad – HJK Helsinki. „Na papierze to zespół z Belgradu wydaje się być trudniejszym rywalem. Jednak najpierw trzeba skupić się na wyeliminowaniu obecnego rywala. Piast był blisko gry dalej w Lidze Mistrzów. Do awansu zabrakło kilku minut. Teraz wpadł na Rygę. Jest to podobny przeciwnik do BATE Borysów, ale jednak słabszy. Nie oznacza to, że będzie łatwiej. Piast ma problem z ławką. Zmiennicy nie dają takiej jakości, jak zawodnicy z pierwszego składu i to jest problem trenera Waldemara Fornalika – uważa były piłkarz.
Lechia Gdańsk zagra u siebie z Broendby IF. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 19.00. Według Mosóra gdańszczanie mają najtrudniejszego przeciwnika spośród polskich zespołów. „Broendby to bardzo ciężki przeciwnik, ale myślę, że Lechia z nim powalczy. W trzeciej rundzie potencjalnym rywalem zespołu z Gdańska jest Sporting Braga, którego trenerem jest były szkoleniowiec Legii Ricardo Sa Pinto. Na pewno to byłby dodatkowy smaczek tej rywalizacji. Jednak od wielu lat w polskim futbolu mamy problem, że już w sierpniu nasze drużyny nie grają w europejskich pucharach. Niemal cała Europa w nich gra, tylko nie polskie kluby. I to jest największy problem” – kończy Piotr Mosór.
Rewanże odbędą się 1 sierpnia.
Redakcja Sportowa PR / M. Ligęza / gn