Dzisiaj poznamy pierwszego finalistę Ligi Europy. W niemieckiej Kolonii na przeciwko siebie staną Manchester United oraz Sevilla FC.
Na papierze faworytami dzisiejszego starcia wydają się być Czerwone Diabły. Co prawda w ćwierćfinale podopieczni Ole Gunnara Solskjaera z trudem pokonali FC Kopenhagę, a zwycięstwo zapewnił im dopiero gol w dogrywce z rzutu karnego, to patrząc na składy obu zespołów, Anglicy dysponują większą siłą rażenia. W kadrze Manchesteru zabraknie na pewno kontuzjowanych Phila Jonesa, Axela Tuanzebe i Luke’a Shawa.
W angielskim zespole na pewno pamiętają pojedynek Ligi Mistrzów w 2018 roku. Wówczas w ramach 1/8 finału Andaluzyjczycy wyeliminowali Czerwone Diabły wygrywając na Old Trafford 2:1, sprawiając tym samym dużą niespodziankę. Spoglądając na wyniki w obecnym sezonie na europejskich boiskach niespodzianek nie brakuje, a piłkarze Manchesteru nie mogą czuć się pewni wygranej i muszą podejść w stu procentach skoncentrowani do tego pojedynku.
Sevilla zarówno w spotkaniach 1/8 jak i 1/4 LE potwierdziła swoją dobrą dyspozycję, którą prezentowała także w ostatnich meczach sezonu ligowego. Najpierw 2:0 pokonała AS Romę, a następnie po zaciętym meczu uporała się z innym angielskim zespołem – Wolverhampton.
Julen Lopetegui ma duży komfort przy dobrze jedenastki na to spotkanie, jednak najprawdopodobniej hiszpański szkoleniowiec zdecyduję się na identyczne ustawienie jak w poprzedniej rundzie LE. Poza kadrą znajduję się oczywiście Sebastien Corchia, który leczy uraz kolana od grudnia zeszłego roku.
Sevilla FC – Manchester United niedziela, 16.08.2020, godz. 21:00
M.Ż.
Foto: dreamsite.com