Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w piątkowe przedpołudnie w jednym w wojskowych wieżowców przy Grunwaldzkiej. Do jednego z mieszkań przyszła kobieta prosząc o zgodę na wykonanie zdjęć z balkonu. Gdy została wpuszczona wyszła na zewnętrzną stronę. Mimo prób jej ratowania przez dwóch mężczyzn, wyrwała się i spadła. Mimo reanimacji zmarła.
Wszystko działo się około 10.00. – Zadzwoniła do mojego mieszkania prosząc o możliwość wejścia na balkon, bo chce zrobić zdjęcia miasta. Wpuściłem ją, ale po chwili zobaczyłem, że stoi na zewnętrznej krawędzi balkonu. Próbowałem ją powstrzymać. Trzymałem za rękaw cienkiego swetra, ale się wyrwała – mówi mieszkaniec z szóstego piętra. W próbie ratowania kobiety wziął też udział sąsiad z pięta niżej. Jego balkon znajduje się pod tym, na który weszła kobieta.
– Widziałem jak się osuwa. Kiedy spadała próbowałem jeszcze łapać ją za odzież, ale niestety nie dałem rady – przyznaje mężczyzna, któremu trzeba było opatrzyć dłoń. Została pokaleczona prawdopodobnie zadrapaniami spadającej kobiety. Upadek z szóstego piętra okazał się tragiczny zwłaszcza, że kobieta spadła na betonowy chodnik okalający budynek, a nie na trawę znajdującą się obok.
Reanimacji podjęli się strażacy, którzy jako pierwsi pojawili się na miejscu. Ta jednak okazała się nieskuteczna. Policja ustala tożsamość zmarłej. Wiadomo, że w mieszkaniu pozostawiła torebkę i aparat fotograficzny.
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–