Dwie lekarki pracujące w jednym z podtarnowskich ośrodków zdrowia usłyszały zarzut przyjmowania łapówek od swoich pacjentów. Miały to być „dowody wdzięczności” za wypisanie recept czy zwolnienia.
Proceder kwitł w ubiegłym roku w jednym z publicznych ośrodków zdrowia, w którym wizyty pacjentów są refundowane. Lekarki miały tam przyjmować od swoich pacjentów kwoty w wysokości od 10 do 20 zł, a w niektórych przypadkach gotówkę w kwocie 100 zł.
– Nie żądały korzyści majątkowej. Pacjenci z własnej inicjatywy udzielali ich w ramach „wdzięczności” na przykład za wypisanie recepty, zwolnienia lekarskiego czy za zwykłe badanie – zaznacza prokurator Mieczysław Sienicki. Jak informuje prok. Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, sprawa wyszła na jaw w dzięki ustaleniom tarnowskich policjantów. Śledczy nie ujawniają, w której miejscowości wykryto nieprawidłowości. Kobiety usłyszały już w sumie kilkadziesiąt zarzutów korupcyjnych. Postawiono je również kilkunastu pacjentom.
– Należy pamiętać, że odpowiedzialność karną ponosi nie tylko ten kto bierze łapówkę, ale również osoba, która ją wręcza – podkreśla prok. Sienicki. Pracujące w ośrodku kobiety, są doświadczonymi lekarkami.
Jedna może pochwalić się kilkunastoletnim stażem pracy, a druga w zawodzie pracuje już ponad 20 lat. Jedna z nich była również lekarzem orzecznikiem. Została już zawieszona w obowiązkach rzeczoznawcy w komisji lekarskiej. Obie lekarki dalej jednak pracują w ośrodku zdrowia. Za korupcję zarówno lekarkom, jak i pacjentom grodzi kara do 8 lat więzienia.
aip