Lech Wałęsa podtrzymuje, że dokumenty znalezione w domu generała Czesława Kiszczaka są sfałszowane. Według nieoficjalnych doniesień Polskiej Agencji Prasowej, opinia grafologiczna potwierdza współpracę byłego prezydenta z Służbą Bezpieczeństwa.
Pierwszy przywódca „Solidarności” mówi, że większość materiałów w teczce TW Bolka pochodzi z podsłuchów. „Nie wierzę, aby bez przymusu grafolog potwiedził to, co jest oczywistą nieprawdą” – oświadczył były prezydent. Dodał, że większa część materiałów z teczki TW Bolka powstała po spisaniu podsłuchanych rozmów. Zdaniem Lecha Wałęsy, nie wiedzą o tym ani historycy, ani Instytut Pamięci Narodowej. Były prezydent dodał, że podsłuchów w Polsce nie było dużo, ale on był podsłuchiwany szczególnie intensywnie.
Według PAP, oficjalnie opinia biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych imienia Jana Sehna w Krakowie ma zostać podana pojutrze, na specjalnej konferencji prasowej IPN. Lech Wałęsa będzie wówczas w Kolumbii na spotkaniu z noblistami.
Aleksandra Nietopiel, Radio Gdańsk, Fot. Archiwum