1.4 C
Chicago
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Łatwe zwycięstwo Falubazu, Toruń wygrywa z Tarnowem

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Fogo Unia Leszno nadspodziewanie wysoko przegrała wyjazdowy mecz w Zielonej Górze. Torunianie pokonali na własnym torze tarnowian tylko 48:42. Ciekawa inauguracja sezonu żużlowego w Poznaniu.

Leszczynianie do meczu w Zielonej Górze przystępowali w bardzo dobrych nastrojach. Po efektownej wygranej z Aniołami i po tym jak Peter Kildemand okazał się najlepszy w Grand Prix Słowenii. W Krsko bardzo dobrze zaprezentowali się także Nicki Pedersen i Piotr Pawlicki. – Czy nie boję się, że cała trójka będzie zmęczona długą podróżą? Nie, ponieważ żużlowcy są do takich sytuacji przyzwyczajeni – mówił przed kamerami nsport+ Adam Skórnicki, menedżer Byków. – Chcemy w tym spotkaniu powalczyć o zwycięstwo, ale zdajemy sobie sprawę, że Falubaz jest bardzo doświadczonym zespołem, prowadzonym przez bardzo doświadczonego trenera – dodał szkoleniowiec Fogo Unii. Jego podopieczni bardzo źle weszli jednak w to spotkanie. W pierwszych czterech wyścigach gospodarze wygrywali z dużą łatwością i wyszli na 10-pu-nktowe prowadzenie. – Widać, że tor jest dzisiaj naszym atutem. Nie tak jak tydzień wcześniej w starciu z Rybnikiem – ocenił Patryk Dudek. Po przerwie na równanie toru mogło się jednak wydawać, że Byki się przebudziły, bo Pawlicki przyjechał na metę przed Jasonem Doylem. Australijczyk przez pewien czas jechał także za plecami Tobiasza Musielaka, ale na dystansie zdołał wyprzedzić kapitana mistrzów Polski. Leszczynianie mogliby mieć nieco mniejsze straty, ale swoje trzy grosze do rywalizacji na torze dołożył prowadzący zawody Marek Wojaczek, który dwa razy jak goście wychodzili na 5:1, to przerywał biegi dopatrując się lotnych startów. Na domiar złego, zawodnicy Fogo Unii nawet jak wygrywali starty, to na dystansie tracili punkty. To się przytrafiło Grzegorzowi Zengocie, Musielakowi, a nawet Nicki Pedersenowi, który w 7. biegu nie odparł ataków Dudka, a w 10. wyścigu musiał uznać wyższość Jasona Doyle’a. Jedynym zawodnikiem Byków, który potrafił zapisać na swoim koncie indywidualne zwycięstwo był Pawlicki. To było zdecydowanie za mało, aby dotrzymać kroku zielonogórzanom. – Jedziemy na wyjeździe, a gospodarze są znakomicie dopasowani do swojego toru. Widać, że są od nas szybsi na trasie i nawet jak przegrywają starty, to potrafią nas wyprzedzać – powiedział przed telewizyjnymi kamerami Pawlicki. W efekcie już po 12. żużlowcy Falubazu mogli się cieszyć z wygranej w całym spotkaniu. Chwilę później Peter Kildemeand po ładnej walce wygrał z Dudkiem i było to dopiero drugie biegowe zwycięstwo Fogo Unii. W końcówce spotkania pierwsze swoje trzy punkty wywalczyli także Zengota oraz Pedersen. Walka Duńczyka w ostatnim biegu z Protasiewiczem był zresztą ozdobą niedzielnego spotkania. Dzięki dobrym ostatnim wyścigom leszczynianie uniknęli też blamażu. 10-punktowa porażka w kontekście rewanżu na Stadionie Smoczyka także nie jest tragedią. Szkoda tylko porażki, bo w ostatnim sezonach tor w Zielonej Górze był dla Fogo Unii bardzo szczęśliwy. Niestety, nie zawsze można wygrywać… W następnej serii spotkań Byki na własnym torze zmierzą się z ROW Rybnik.

Żużlowcy Get Well Toruń pokonali na własnym torze Unię Tarnów tylko 48:42. W drugiej części zawodów lepiej prezentowali się goście.

Po remisie w pierwszym biegu, w którym bardzo dobrze pojechał Leon Madsen, toruńscy kibice w drugim oklaskiwali Norberta Krakowiaka, który w swoim ligowym debiucie w Get Wellu do spółki z Pawłem Przedpełskim przywiózł podwójne zwycięstwo w biegu juniorów (przy czym trzeba zaznaczyć, że Krystian Rempała dotknął taśmy). Chwilę potem Chris Holder pobił rekord toru (uzyskał czas 56,83), a ponieważ Adrian Miedziński był trzeci (torunian przedzielił Kenneth Bjerre), przewaga gospodarzy wzrosła do trzech punktów. Początek meczu wskazywał na spokojną wygraną gospodarzy. Mając bardziej wyrównany skład dość szybko osiągnęli dziesięciopunktowe prowadzenie 20:10. Tarnowianie jednak nie zamierzali się poddawać. Cztery kolejne wyścigi zremisowali. Dziesiątą gonitwę wprawdzie przegrali 2:4 i przewaga wzrosła do 12 „oczek”, ale… później kibice Get Wellu przecierali oczy ze zdumienia, jak ich zawodnicy zaczęli trwonić zaliczkę. Najpierw bowiem Madsen i Bjerre pokonali 4:2 duet Gomólski – Hancock, a chwilę potem Rempała z Madsenem podwójnie zwyciężyli Holdera i Krakowiaka. Zwycięstwo w meczu torunianie zapewnili sobie dopiero w pierwszym z wyścigów nominowanych. Na koniec Adrian Miedziński spowodował upadek Leona Madsena i Grega Hancocka. W powtórce Amerykanin zdołał tylko przedzielić parę Duńczyków i ostatecznie Get Well wygrał mecz 48:42.

Po meczu powiedzieli:

Paweł Baran, trener Unii Tarnów: – Na takim torze na Motoarenie jeszcze nie jeździliśmy. Dobre ustawienia znaleźliśmy dopiero w drugiej części spotkania. Cieszę się, że nawiązaliśmy równorzędną walkę z tak mocnym przeciwnikiem. Kenneth Bjerre: – Udało mi się zdobyć dużo punktów, aż 13. Jest to dobra zdobycz na tak trudnym torze. A te sześć punktów, którymi przegraliśmy, jest do odrobienia w rewanżu w Tarnowie.

Robert Kościecha, trener Get Wellu Toruń: – Na początku odjechaliśmy gościom na różnicę 12-u puntów. Potem zawodnicy Unii dopasowali ustawienia swoich motocykli do naszego toru i odrobili aż sześć punktów.

Greg Hancock: – To były dobre zawody, bo je wygraliśmy, ale mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.

Adrian Miedziński: – Przez cały mecz nasza drużyna „chodziła” z ustawieniami w tę i tamtą stronę. Szkoda wykluczenia w biegu nominowanym. Całe szczęście, że w powtórce Greg Hancock „przywiózł” dwa punkty. Do Tarnowa pojedziemy po zwycięstwo.

 

Betard Sparta Wrocław wyszarpała na finiszu remis ze Stalą Gorzów.

Jeżeli ktoś może być po tym meczu zawiedziony, to wyłącznie gorzowscy zawodnicy. Podopieczni Stanisława Chomskiego prowadzili w Poznaniu od trzeciego do czternastego biegu i zwycięstwo stracili dopiero w ostatniej odsłonie. Stal wygrywała w pewnym momencie nawet 29:19, prezentując świetną dyspozycję. Gdyby zatem ktoś oglądał ten pojedynek tylko do ósmego biegu, mógłby odnieść wrażenie, że to gorzowianie występują na własnych śmieciach. Goście byli znakomicie spasowani z nawierzchnią, łatwo mijając spartan nawet po przegranym starcie. Sytuację zmieniły dwie kolejne gonitwy, wygrane przez wrocławian podwójnie. To dodało ekipie Piotra Barona wiatru w żagle, co udało się przekuć na udaną końcówkę meczu. Indywidualne laurki? Na pewno Tomasz Jędrzejak, który ograł nawet piekielnie szybkiego tego dnia Bartosza Zmarzlika. Nadal nie może się odnaleźć z kolei Maciej Janowski. Mistrz Polski jest póki co cieniem zawodnika sprzed roku.

 

Betard Sparta Wrocław – Stal Gorzów 45:45 Sparta: Woffinden 15+1 (3,2,3,3,1*,3), Milik 7+1 (0,0,2*,2,3), Jędrzejak 13+2 (3,3,2*,3,2*), Morris 0 (d,w,-,-), Janowski 3 (0,1,2,0,-), Dróżdż 0 (w,d,0), Drabik 7 (2,3,0,2,0). Stal: Iversen 8+1 (2,2,3,1*,0),Jepsen Jensen 3+1 (1*,1,1,-,-), Zagar 8 (2,3,1,1,1), Prz. Pawlicki 8+1 (1,2*,0,3,2), Kasprzak 4 (2,1,1,0), Zmarzlik 12+1 (3,3,3,2,1*), Cyfer 2+1 (1,1*,0).

Get Well Toruń – Unia Tarnów 48:42 GETWELL:M. Vaculik 9 (2,2,2,1,2), K. Gomólski 5+3 (1*,1*,1*,2), C. Holder 9+1 (3,1,3,1,1*), A. Miedziński 8 (1,3,1,3,w), G. Hancock 10 (3,3,2,0,2), N. Krakowiak 2+1 (2*,0,0), P. Przedpełski 5+1 (3,1,1*) UNIA:L. Madsen 11+1 (3,2,0,3,2*,1), P. Świderski 0 (0,0,-,-,-), K. Bjerre 13 (2,2,3,1,2,3), M. Michelsen 1+1 (0,1*,0,-) J. Kołodziej 10 (2,3,t,2,0,3), K. Rempała 6 (t,0,3,0,0,3), P. Rolnicki 1 (1,0,-) Wyścigi po kolei 1. Madsen, Vaculik, Gomólski, Świderski 3:3 2. Przedpełski, Krakowiak, Rolnicki, Rempała (t) 5:1 (8:4) 3. Holder, Bjerre, Miedziński, Michelsen 4:2 (12:6) 4. Hancock, Kołodziej,Przedpełski, Rolnicki 4:2 (16:8) 5. Miedziński, Madsen, Holder, Świderski 4:2 (20:10) 6. Hancock, Bjerre, Michelsen, Krakowiak 3:3 (23:13) 7. Kołodziej, Vaculik, Gomólski, Rempała 3:3 (26:16) 8. Rempała (Kołodziej – t), Hancock, Przedpełski, Madsen 3:3 (29:19) 9. Bjerre, Vaculik, Gomólski, Michelsen 3:3 (32:22) 10. Holder, Kołodziej, Miedziński, Rempała 4:2 (36:24) 11. Madsen, Gomólski, Bjerre, Hancock 2:4 (38:28) 12. Rempała, Madsen, Holder, Krakowiak 1:5 (39:33) 13. Miedziński, Bjerre, Vaculik, Kołodziej 4:2 (43:35) 14. Kołodziej, Vaculik, Holder, Rempała 3:3 (46:38) 15. Bjerre, Hancock, Madsen, Miedziński (w/su) 2:4 (48:42)

Falubaz Zielona Góra – Fogo Unia Leszno 50:40 Falubaz: Dudek 11 (3,3,3,d,2,0), Karpow 7+1 (2,0,1,3,1), Doyle 11 (1,2,3,3,w,2), Hampel zz, Protasiewicz 15 (3,3,3,1,3,2), Pieszczek 4 (3,1,0,w), Niedźwiedź 2 (1,1,0). Fogo Unia: Pi. Pawlicki 8+1 (1,3,1,2,1), Musielak 3 (0,1,2,w), Zengota 9 (2,0,2,2,3), Kildemand 7 (0,2,1,3,1), N. Pedersen 10 (2,2,2,1,3), Smektała 3+1 (2,0,0,1), Kaczmarek 0 (0,0). Sędziował: Marek Wojaczek. Widzów: ok. 10 000. Bieg po biegu: 1. Dudek, Karpow, Pawlicki, Musielak 5:1 2. Pieszczek, Smektała, Niedźwiedź, Kaczmarek 4:2 (9:3) 3. Dudek, Zengota, Doyle, Kildemand 4:2 (13:5) 4. Protasiewicz, Pedersen, Niedźwiedź, Kaczmarek 4:2 (17:7) 5. Pawlicki, Doyle, Musielak, Karpow 2:4 (19:11) 6. Protasiewicz, Kildemand, Pieszczek, Zengota 4:2 (23:13) 7. Dudek, Pedersen, Karpow, Smektała 4:2 (27:15) 8. Protasiewicz, Musielak, Pawlicki, Niedźwiedź 3:3 (30:18) 9. Karpow, Zengota, Kildemand, Dudek (d) 3:3 (33:21) 10. Doyle, Pedersen, Protasiewicz, Smektała 4:2 (37:23) 11. Protasiewicz, Zengota, Karpow, Musielak (w) 4:2 (41:25) 12. Doyle, Pawlicki, Smektała, Pieszczek 3:3 (44:28) 13. Kildemand, Dudek, Pedersen, Doyle (w) 2:4 (46:32) 14. Zengota, Doyle, Kildemand, Pieszczek (w) 2:4 (48:36) 15. Pedersen, Protasiewicy, Pawlicki, Dudek 2:4 (50:40)

 

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520