Kulisy „zakupu” mundialu 2010 przez RPA

Nowe władze i nowe porządki. FIFA zaczyna sprzątać na własnym podwórku. Na pierwszy ogień poszła sprawa przyznania Republice Południowej Afryki organizacji mistrzostw świata w 2010 roku. Okazuje się, że za przyznania tego prawa niektórzy z wyższych rangą działaczy organizacji otrzymali łącznie siedem milionów funtów szterlingów łapówki. Taką szokującą informację mogliśmy przeczytać we wtorek na stronie internetowej FIFA. Opublikowany dokument już przekazano do sądu w Nowym Jorku. Czytamy w nim, że przedstawiciele Republiki Południowej Afryki zaoferowali „bardziej atrakcyjne łapówki”, niż jej jedyny rywal Maroko. Otrzymać je mieli trzej wysocy rangą członkowie komitetu wykonawczego. Głosowanie w tej sprawie odbyło się w 2004 roku. RPA wygrała wtedy stosunkiem głosów 14:10.
Autorzy pisma opublikowanego na stronie FIFA piszą – Obecnie jest już jasne, że wielu członków komitetu wykonawczego nadużywało piastowanych stanowisk i przy różnych okazjach sprzedawało swoje głosy. Wiadomo również, że w 1998 roku łapówki wypłaciło też Maroko. Starało się ono wtedy o prawa do organizacji mistrzostw, które ostatecznie jednak przyznano Francji. Obecne posunięcie FIFA stanowi część znacznie szerszego procesu. Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej domaga się od 41 osób oskarżonych o przyjmowanie łapówek zwrotu wynagrodzeń i finansowego zadośćuczynienia. Chodzi i niebagatelną kwotę 135 mln funtów. W swoim piśmie jako osoby, które przyjęły łapówki z RPA władze FIFA wymieniają pochodzącego z Trynidadu Jacka Wernera i Chucka Blezera. Pierwszy już przedtem został dożywotnio zdyskwalifikowany. Przez 21 lat był szefem Konfederacji piłki nożnej Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów (CONCAF). Drugi jeszcze jako członek komitetu wykonawczego działał na zlecenie FBI i współpracował z amerykańskimi śledczymi. Trzecim oskarżonym o przyjęcie łapówki z RPA miał być zmarły w 2011 roku zasiadający w tym ciele przez 17 lat Isaac Sasso Sasso z Kostaryki.

Głos w sprawie afery łapówkarskiej zabrał minister sportu w laburzystowskim gabinecie cieni Cliv Efford. Oświadczył on, że obecna sytuacja dostarcza dodatkowych powodów, aby dokładniej przyjrzeć się również przebiegowi głosowania w sprawie przyznania praw do organizacji mistrzostw świata Rosji (2018) i Katarowi (2022). Od dawna podejrzewa się, że nie przebiegał on prawidłowo. FIFA jednak już przedtem zaznaczała, że nie ma żadnych dowodów, które usprawiedliwiałyby zarządzenie ponownego głosowania. – Biorąc pod uwagę kontekst całej afery byłoby czymś niezwykłym, gdyby okazało się, że korupcji nie podlegały tylko dwa głosowania w sprawie mistrzostw w 2018 i 2022 roku – oświadczył Efford. Sposób przekazywania łapówek z RPA ma wyjątkowo ważną wymowę. Niczego nie przekazywano bowiem pod stołem. Pieniądze przechodziły przez oficjalne konto FIFA! Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej jasno wskazuje jednak, że nie oskarża danych krajów, lecz tylko pewnych działaczy. – W toczącym się przed amerykańskim sadem postępowaniu nikt nie twierdzi, że RPA za pomocą łapówek „kupiło” organizację mistrzostw. Oskarżenie nie dotyczy też FIFA. Zarzuty natury kryminalnej stawia się tylko pewnym osobom – czytamy w dokumencie opublikowanym na stronie organizacji. Wynika z niego też, że Jack Warner – obecnie prowadzi batalię prawną w celu zablokowania swojej ekstradycji do USA – dostał propozycję przyjęcia łapówki od działaczy z Maroka. Miał również otrzymać od wysokiej rangi działacza południowoafrykańskiego komitetu organizacyjnego mistrzostw świata teczkę zawierającą 10 tys. dolarów w gotówce. – Ostatecznie, mając na względzie silne potajemne więzi łączące oskarżonego Jacka Warnera z [tamtejszym] komitetem organizacyjnym mistrzostw, działacze z RPA zaoferowali bardziej atrakcyjną formę łapówki – 7 mln funtów za głosy Warnera, Blazera i jeszcze jednego członka komitetu wykonawczego FIFA. Wszyscy oni okłamali władze organizacji w kwestii natury tej płatności. Miała ona według nich stanowić rodzaj wsparcia dla „afrykańskiej diaspory” w rejonie Karaibów, podczas gdy w istocie stanowiła łapówkę. Pieniądze pochodzące z tej ukrytej pod pozorem „wsparcia” łapówki przechodziły przez rachunki finansowe FIFA – czytamy we wspomnianym dokumencie.
Na żądaną przez FIFA sumę 135 mln funtów składają się między innymi potężne koszty pracy prawników i opłat sądowych, które organizacja ponosi od czasu, gdy w maju ubiegłego roku wybuchł obecny skandal łapówkarski. W niektórych miesiącach sięgały one nawet 7 mln. Obecne posunięcia władz FIFA mają na celu konsolidację jej pozycji jako ofiary działań przestępczych mimo że opinia publiczna świetnie zdaje sobie sprawę, iż wielu jej liderów było albo zaangażowanych w proces korupcji albo przynajmniej przymykało nań oko. Do dokumentu załączone są na przykład zdjęcia byłego wiceprezydenta FIFA Jeffrey Webba z Kajmanów grającego w blackjacka podczas ekskluzywnego przyjęcia urodzinowego jego żony. Przypomnijmy, że chodzi o jednego z siedmiu wysokiej rangi działaczy FIFA zatrzymanych 27 maja ubiegłego roku w hotelu Baur Au Lac w Zurychu. Webb zgodził się na ekstradycję do USA i obecnie przebywa w Ameryce. Uznano go winnym zarzutów korupcyjnych, ale wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji. Nie wolno mu opuszczać terenu Stanów Zjednoczonych. FIFA twierdzi, że niepokoi ją, iż Webb mógł przed sądem czy prokuraturą nie ujawnić wszystkich posiadanych przez siebie aktywów. Wśród aresztowanej w Zurychu siódemki znaleźli się też między innymi kolejny były wiceprezydent FIFA Urugwajczyk Eugenio Figueredo, pochodzący z Kostaryki Eduardo Li, Wenezuelczyk Rafael Esquivel czy brazylijski przedstawiciel komitetu wykonawczego Jose Maria Mar.