11.3 C
Chicago
wtorek, 16 kwietnia, 2024

Kujawy: Dyrektor szkoły do więzienia za seksualne wykorzystanie chłopca? „Dotykał penisa pokrzywdzonego i masturbował go”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Piotr Sz., były dyrektor szkoły w gm. Kijewo Królewskie spotkał się dziś na sali sądowej w Toruniu ze swoją ofiarą – mężczyzną, którego seksualnie wykorzystywał w dzieciństwie. Tak przynajmniej ustalił chełmiński sąd. W apelacji pedagog domaga się uniewinnienia.

-„Od 1998 roku do czerwca 2001 roku wielokrotnie, w krótkich odstępach czasu, dotykał penisa pokrzywdzonego i masturbował go” – tak czyny Piotra Sz. opisał Sąd Rejonowy w Chełmnie. W październiku ubiegłego roku, po kilkuletnim procesie, uznał nauczyciela winnego seksualnego wykorzystywania nieletniego i skazał go na 2 lata bezwzględnego więzienia. Wydał mu także 4-letni zakaz wykonywania zawodu. Skazany odwołał się od tego wyroku i dziś (12.09) w Sądzie Okręgowym w Toruniu odbyła się rozprawa apelacyjna.

-Według pełnomocnika prawnego pana Grzegorza, dziś mężczyzny dobiegającego trzydziestki, nauczyciel ohydnych czynów dopuszczał się wobec trzech chłopców. Tylko jeden z nich jednak, jako dorosły, zdecydował się ujawnić prawdę i zgłosić sprawę prokuraturze. Pan Grzegorz uczynił to w 2013 roku, jako dwudziestokilkulatek. Opowiedział, jak przychodził do domu korepetytora, ten udzielał mu lekcji, a „przy okazji” wyrządził krzywdy, które na trwałe odcisnęły ślad na jego psychice i życiu.

Dziś pan Grzegorz, ze wsparciem członków rodziny, znów miał okazję stanąć oko w oko ze swoim dawnym korepetytorem. W procesie jest oskarżycielem posiłkowym. Chociaż w Sądzie Rejonowym w Chełmnie rozprawy odbywały się niejawnie, dziś młody mężczyzna zdecydowanie prosił sąd, by dziennikarzy z sali nie wypraszać. – Chcę, by to było upublicznione – powiedział „Nowościom”. Z uwagi na jego stanowisko właśnie sędziowie Jarosław Sobierajski, Lech Gutkowski i Rafał Sadowski nie wyłączyli jawności postępowania.

– Od wydania wyroku w Chełmnie moje życie nabrało barw. Zacząłem normalnie żyć – mówił dziś w swoim ostatnim słowie pan Grzegorz. Z wyprostowanej sylwetki, pewnego tonu głosu i opanowania można było wnioskować, że faktycznie tak jest. Lata minione dla tego mężczyzny to czas zmagania się z krzywdą, tajemnicą, a potem – okres walki o sprawiedliwość. O tym, co zrobił mu Piotr Sz. w dzieciństwie zdecydował się opowiedzieć w prokuraturze po 12 latach. Nie żałuje.

Piotr Sz. natomiast twierdzi, że jest całkowicie niewinny. Jego obrońca adwokat Wiktor Indan-Pykno podniósł w obszernej apelacji sporo wątpliwości. Do sądu dziś jednak nie przyszedł. Oskarżonemu towarzyszył adwokat Jan Kwietnicki. Z całą mocą domagał się dla pedagoga uniewinnienia.

Oskarżony ma dziś 58 lat. W ciągu całego życia nigdy nie miał żadnych zarzutów o popełnienie jakichkolwiek czynów karalnych. I nagle znajomy sprzed lat oświadcza, że doszło do opisanych zdarzeń. Jak temu zaprzeczyć? Jest słowo przeciwko słowu – mówił adwokat. Dodając, że opinie biegłych – sądowo-psychiatryczna i seksuologiczna – wcale nie obciążają jego klienta. Generalnie wynika z nich, że pedagog jest osobą heteroseksualną, bez skłonności do pedofilii i innych dewiacji, a opisywanych czynów mógł, ale nie musiał się dopuścić. „Taką opinię można by wystawić o każdym z nas” – podsumował mecenas Jan Kwietnicki.

-Wątpliwości wskazane w apelacji powinny zdaniem prawnika doprowadzić albo do uniewinnienia Piotra Sz., albo przynajmniej do uchylenia wyroku pierwszej instancji i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania. – Żeby kogoś skazać na 2 lata więzienia za tak haniebny czyn, to musi być pewność jego popełnienia, a nie przypuszczenie – podkreślał adwokat. – Kara zresztą jawi się jako rażąco surowa nawet gdyby przyjąć, że ten czyn został ileś tam lat temu popełniony. Piotr Sz. w ostatnim słowie podkreślił, że jest niewinny. – Załamało się moje życie. Żyję w ciągłym stresie. To coś strasznego dla mnie – powiedział. Sąd Okręgowy w Toruniu prawomocny wyrok w tej sprawie ogłosi w poniedziałek, 16 września. Do tego czasu strony trwać będą w napięciu.

Piotr Sz. był wieloletnim i szanowanym dyrektorem szkoły. Przypomnijmy, że gdy w 2013 roku prokuratura postawiła go w stan oskarżenia, mężczyzna zwrócił się do wójta gminy Kijewo Królewskie z wnioskiem o urlop bezpłatny. Wójt wyraził zgodę. Piotr Sz. się urlopował, cały czas jednak pozostając formalnie dyrektorem szkoły. Faktycznie obowiązki te sprawowała inna nauczycielka.

-Od 1 września 2014 roku nauczycielka była już już pełnoprawnym dyrektorem, gdyż pan Sz. złożył rezygnację ze stanowiska. Nadal jednak pozostawał nauczycielem tej samej szkoły. Przebywał na rocznym urlopie do poratowania zdrowia, który skończył mu się 31 sierpnia 2015 roku. A przypomnijmy, że korzystając z tego urlopu każdy nauczyciel zachowuje prawo do comiesięcznego wynagrodzenia zasadniczego, dodatku za wysługę lat oraz prawo do innych świadczeń pracowniczych.

-Obecnie nic nie wiadomo o tym, by Piotr Sz. uczył dalej. Jeśli wyrok się uprawomocni, będzie miał zakaz wykonywania zawodu przez 4 lata. PS. Imię pokrzywdzonego zmienione.

 

aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520