Trzy grupy liczące łącznie 51 obywateli Kuby dotarły w niedzielę na archipelag Florida Keys na południu stanu Floryda.
Składające się z 11, 22 i 18 osób grupy dobiły do lądu w Tavernier, Key West i Big Pine Key. Eksperci podkreślają, że tak licznych grup jest i będzie w najbliższym czasie coraz więcej. Ma to związek z wyborem na prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, który zapowiedział deportację wszystkich nielegalnych imigrantów.
Obecnie Kubańczykom, którzy dotrą na Florydzie, nic nie grozi. Prawo mówi, że ten, kto postawi stopę na amerykańskiej ziemi, może na niej pozostać. Ci, którym to się nie udaje, tzn. zostają zatrzymani na morzu, są zawracani na Kubę.
Migranci obawiają się, że prawo ulegnie zmianie po tym, jak w Białym Domu zamieszka Trump. Dlatego coraz więcej ludzi z Kuby próbuje się dostać do USA. Tylko od 1 grudnia 461 osób dotarło do USA lub zostało złapanych na morzu.
(łd), Fot. Dreamstime.com