Władimir Putin nieco ostudził zapały wszystkich tych, którzy zastanawiają się, czy weźmie on udział w kampanii prezydenckiej w 2018 roku. W wywiadzie dla agencji Bloomberg przyznał, że wciąż jest zbyt wcześnie, aby o tym mówić. Polityk uzależnia swą decyzję od wyników wyznaczonych na wrzesień wyborów parlamentarnych. Chętnie opowiedział za to, kim powinien być jego ewentualny następca.
Lider, który prowadzi rosyjskich obywateli od 16 lat przyznał, że wszelkie spekulacje na temat zbliżającej się wielkimi krokami kampanii prezydenckiej byłyby „przedwczesne i szkodliwe”.
– W dzisiejszym dynamicznie zmieniającym się świecie, mówienie o tym może po prostu zaszkodzić – mówił Władimir Putin w wywiadzie dla agencji Bloomberg. Rosyjski lider podkreślał, że zanim podejmie decyzję o starcie w wyborach, dokładnie przyjrzy się wynikom wyborów parlamentarnych. Większość analityków nie ma jednak wątpliwości – Putin weźmie udział w wyścigu o najważniejszy fotel w państwie i wygra go.
W tym samym wywiadzie, rosyjski prezydent wyznał kim powinien być jego ewentualny następca. – Widzę go jako młodą, ale już dojrzałą osobę – podkreślał.
63-letni polityk objął najwyższy urząd w państwie w 2000 roku na dwie kadencje do 2008 roku. W 2012 roku – w czasie, gdy Dmitrij Miedwiediew był prezydentem – objął urząd premiera. Cztery lata temu Putin ponownie stanął na czele państwa, tym razem na okres sześciu lat.
W ubiegłym miesiącu Putin zdymisjonował Siergieja Iwanowa, swego długoletniego sojusznika i szefa sztabu do roli specjalnego przedstawiciela do spraw ekologii i transportu.63- letni Iwanow, były oficer KGB, kiedyś postrzegany jako następca Putina, zniknął z pola widzenia, po przegranej z 50-letnim Miedwiediewem w 2008 roku.
Sylwia Arlak AIP