Japończyk Ryoyu Kobayashi wygrał w niedzielę inauguracyjny konkurs 68. Turnieju Czterech Skoczni w skokach narciarskich, który został rozegrany w niedzielę w niemieckim Oberstdorfie. Drugi był Niemiec Karl Geiger, a trzeci Dawid Kubacki. Punkty zdobywali także 5. Piotr Żyła, 19. Kamil Stoch, 28. Maciej Kot i 30. Stefan Hula. Za nieprzepisowy kombinezon został zdyskwalifikowany Jakub Wolny.
Krzysztof Biegun, były reprezentant Polski, podsumowuje zawody z udziałem „Biało-czerwonych” w rozmowie z Mateuszem Ligęzą z Polskiego Radia.
„Dawid Kubacki skakał ponownie jak przystało na mistrza świata. Jeszcze w Engelbergu zaliczył wpadkę, ale widać, że go to trochę zdenerwowało, bo teraz się odegrał. Dawid oddał dwa bardzo dobre i równe skoki, a w drugiej serii zdobył najwięcej punktów ze wszystkich skoczków, więc podium należy mu się jak najbardziej” – mówi Krzysztof Biegun.
Bezkonkurencyjny w całym konkursie był jednak Japończyk Ryoyu Kobayashi, do którego Dawid Kubacki stracił 10,4 punktu. Czy to oznacza, że Kobayashi ponownie jest faworytem do zwycięstwa w całym cyklu (triumfował w poprzedniej edycji)?
„Po niedzielnym konkursie uważam, że jest głównym faworytem do tego, aby ponownie wygrać Turniej Czterech Skoczni. Jeśli nic mu nie przeszkodzi, w tym pogoda, to może zgarnąć ponownie nagrodę za zwycięstwo w tym turnieju” – dodaje Biegun.
Z dobrej strony zaprezentował się Piotr Żyła, który ponownie udowadnia, że będzie walczył o najwyższe lokaty w Turnieju Czterech Skoczni.
„Jest w bardzo dobrym nastroju. Wszystko mu odpowiada i zajmuje czołowe lokaty. Bardzo dobra piąta pozycja, wcześniej kręcił się w najlepszej dziesiątce. Jeśli utrzyma to dobre nastawienie to będzie mógł spokojnie awansować wyżej” – uważa były reprezentant kraju.
Czy martwić powinno 19. miejsce Kamila Stocha?
„Wszyscy marzyliśmy, że Kamil ponownie wygra Turniej Czterech Skoczni. Trzeba jednak cieszyć się, z tego co mamy, bo Dawid jest na podium, a Piotrek tuż za nim na piątym miejscu. Kamil Stoch też nie jest robotem i nie da rady wygrywać wszystkiego tak, jak byśmy chcieli. Jest tylko człowiekiem i mogą mu się przytrafiać jakieś wpadki” – ocenia Biegun.
Następny konkurs odbędzie się 1 stycznia w niemieckim Garmisch-Partenkirchen.
„Przed nami konkurs noworoczny, ale nie będą to zawody jak każde inne. Konkurs rozgrywany w ramach Turnieju Czterech Skoczni, a wiemy, że jak każdy start jest niezwykle ważny, bo można w nim wszystko stracić, jak i wiele wygrać. Nie ma reguły czy będzie to bardziej lub mniej ważny konkurs, wszystkie zawody są niezwykle ważne w całym cyklu i tak też będzie w Garmisch-Partenkirchen” – dodaje były skoczek narciarski.
Czy polscy skoczkowie są w coraz lepszej dyspozycji?
„Budzą się polscy skoczkowie i tego im też trzeba życzyć. Przypominam, że to przecież jest debiutancki sezon dla Michala Doležala w roli trenera, a przecież jego podopieczni zajmują miejsca na podium. Polacy coraz lepiej skaczą także oby szli za ciosem, a jak będzie w Niemczech to już czas pokaże” – kończy Krzysztof Biegun.
Redakcja Sportowa PR / M. Ligęza / dm