Kryzys migracyjny zmienił Grecję. Tak uważa prezes Fundacji Hagia Marina, partnera wykonawczego projektu „Pomoc humanitarna dla uchodźców w Grecji”. Patryk Panasiuk w rozmowie z korespondentką Polskiego Radia w Atenach podkreślił, że najlepsza pomoc to ta realizowana na miejscu.
Patryk Panasiuk zauważył, że kryzys migracyjny dotknął też samych Greków, którzy – jak zaznaczył – przyjęli ten ciężar na swoje terytorium. Zwrócił uwagę, że zagraniczne organizacje pozarządowe, mające wspierać uchodźców, nie widzą Greków. Nie dostrzegają, że
na skutek kryzysu ekonomicznego, a później migracyjnego Grecja stała się innym krajem, niż ten, który pamiętamy sprzed kilkunastu lat pełnym słońca, uśmiechu i zabawy. „Grecja stała się krajem ponurym, smutnym i biednym” – uważa prezes Fundacji Hagia Marina. Tłumaczy, że sytuacja jest trudna dla wszystkich, zarówno migrantów, jak i Greków. „Bardzo wielu z nich to ludzie przestraszeni, którzy znaleźli się w miejscu, w którym nie do końca chcieliby się znaleźć i przez to jesteśmy wszyscy w potrzasku: Grecy, greckie państwo, Unia Europejska, sami uchodźcy, my jako przedstawiciele organizacji pozarządowych” – mówił. Patryk Panasiuk uważa, że najlepszym rodzajem pomocy jest ten, jaki oferuje polski rząd. „Grecy doceniają, że polski rząd pomaga przede wszystkim na miejscu, to jest chyba najważniejsza i najbardziej rozsądna pomoc, w krajach takich jak Syria, Liban, Afganistan czy Irak”- dodał.
Pomoc humanitarna z Polski trafiła do ośrodków dla uchodźców, głównie w północnej Grecji. To tamte regiony są obecnie najbardziej dotknięte kryzysem migracyjnym. Wartość pomocy przekracza milion złotych. Została sfinansowana z budżetu kancelarii premiera. Projekt zrealizowała Fundacja im. Ojca Werenfrieda przy wsparciu Greckiego Kościoła Prawosławnego.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Beata Kukiel-Vraila, Ateny/dw