Aż sześć osób zginęło pomiędzy piątkiem a niedzielą w Detroit – podała lokalna policja. Większość straciła życie od kul.
W sumie na przestrzeni trzech dni postrzelonych zostało dwadzieścia osób, w tym pięć śmiertelnie. Tylko na 12300 Gratiot Avenue na wschodzie miasta ofiarami strzelaniny padło w piątek pięć osób. Jedna z nich zmarła.
Kolejna osoba zginęła na Packard & Savage, również we wschodniej części miasta. W sobotę dwie następnie – 45-letni mężczyzna i 35-letnia kobieta – zastrzelono w osobnych incydentach w strefie zachodniej.
Później strzały padły w kierunku kobiety i mężczyzny – oboje w wieku 27 lat – wychodzących z domu. Mężczyzna zginął, kobieta nie została trafiona.
(dr)