Rosyjskie władze wyraziły „skrajne niezadowolenie” z powodu odebrania Rosji prawa organizacji bobslejowych Mistrzostw Świata. Decyzję taką podjęła wczoraj Międzynarodowa Federacja Bobsleja i Skeletonu. Jako powód podano aferę dopingową, w którą zamieszani są rosyjscy sportowcy i urzędnicy. Zawody miały odbywać się w przyszłym roku, w Soczi.
Rzecznik Kremla zarzucił Federacji kierowanie się względami politycznymi. -„Jesteśmy przekonani, że ta decyzja jest skrajnie upolityczniona i opiera się na opiniach, które nie mają dostatecznego uzasadnienia” – oświadczył Dmitrij Pieskow. Federacja Bobsleja i Skeletonu wyjaśniła, że podjęła decyzję o przeniesieniu zawodów do innego kraju, aby sportowcy mogli przygotowywać się do rywalizacji w spokojnej atmosferze, bez narażenia na nieustanne dyskusje, dotyczące afery dopingowej w Rosji. Tymczasem szef komisji sportu w Dumie Państwowej Dmitrij Swiszczew sugeruje, aby Rosja domagała się od Federacji rekompensaty poniesionych już kosztów. Natomiast Witalij Smirnow z rosyjskiej niezależnej komisji antydopingowej ostrzegł, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż Rosji zostaną odebrane również inne imprezy sportowe. W wywiadzie dla portalu R-Sport Smirnow wyraził obawę, że rosyjska reprezentacja może zostać wykluczona z zimowych Igrzysk Olimpijskich, które w 2018 roku mają odbyć się w Korei Południowej.
Maciej Jastrzębski/Moskwa, Fot. Dreamstime.com