Jan Kościuszko przewiduje, że zamknięcie branży gastronomicznej potrwa dłużej niż dwa tygodnie. – Pomóc może nam jedynie kolejna tarcza. Wiosenna pomoc rządu okazała się dla wielu firm ratunkiem przed bankructwem. Oby teraz było tak samo. Liczę, że rząd przygotuje konkretne wsparcie, i że nie będzie to tylko dobry marketing – mówi krakowski restaurator.
Od soboty zostaną wprowadzone ograniczenie działalność restauracji, pubów, kawiarni – lokale będą zamknięte, będzie można zamawiać jedynie dania na wynos, to obostrzenie jest zaplanowane na dwa tygodnie. – O działaniach naszego rządu można mieć różne zdanie, ale wiosenna tarcza antykryzysowa zadziałała jak należy. Ja przez cały czas pandemii nie zwolniłem żadnego pracownika i mam nadzieję, że nie zwolnię – mówi Jan Kościuszko.
Restaurator, który posiada swoje lokale w centrum miasta nastawiony jest gównie na klientów zagranicznych. – Dla mnie zaostrzenie obostrzeń wiele nie zmienia. Od wiosny zagranicznych turystów i tak jest niewielu – dodaje. Kościuszko zwraca jednak uwagę na to, że dla restauratorów w centrum miasta przekształcenie usług w dania na wynos jest utrudnione m.in. z powodu zakazu wjazdu samochodów na ulice w Śródmieściu.
aip