Do nietypowej sytuacji doszło w poniedziałek na ulicy Zwierzynieckiej. Tramwaj linii nr 1 zatrzymał się na tzw. przerywaczu, czyli w miejscu, gdzie w sieci trakcyjnej nie ma prądu. Dlatego nie mógł ruszyć dalej. Z pomocą przyszli pasażerowie, którzy… przepchnęli pojazd.
Marek Gancarczyk, rzecznik MPK, twierdzi, że do sytuacji, w której to pasażerowie przepychają tramwaj, nie powinno dojść. – Zgodnie z procedurą pomóc powinno pogotowie techniczne – tłumaczy Gancarczyk. Inna możliwość zakłada, że pojazd, który utknął na przerywaczu, jest holowany przez inny tramwaj. Do podobnej sytuacji doszło parę lat temu na rondzie Mogilskim, gdzie tramwaj również zatrzymał się na przerywaczu. Wtedy pasażerowie również przepychali pojazd.
red. (aip)