Bezdomnemu z Krakowa zajęło kilka lat tłumaczenie, że nie ma pojęcia dlaczego na jego konto wpłynęło blisko 10 000 euro z Holandii. Sprawą zajmowały się cztery sądy. Ostatecznie mężczyzna został oczyszczony z zarzutu nieumyślnego paserstwa.
55-letni Leszek J. w kwietniu 2012 r. założył w nowohuckim oddziale ING Banku Śląskiego rachunek, bo wymagał tego Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. W tamtym czasie mężczyzna otrzymywał z MOPS zasiłek stały 444 zł. Mimo założenia rachunku Leszek J. nie dokonywał na nim operacji, pieniądze dalej odbierał w filii MOPS. Nieoczekiwanie 24 maja 2012 r. na konto mężczyzny trafiło 9987 euro, czyli około 42 tys zł.
Przelewu dokonano z konta holenderskiej firmy i tego samego dnia zagraniczny bank poinformował ING Bank Śląski, że ten przelew wykonano bez woli klienta. Transakcja została, jak to określono, przeprowadzona z powodu nieautoryzowanego dostępu do bankowości internetowej klienta.
Departament Przeciwdziałania Oszustwom ING Banku Śląskiego zablokował środki na koncie Leszka J., a prokurator zablokował mu rachunek. 27 sierpnia 2012 r. pieniądze wróciły do klienta w Holandii.
aip