Prokuratura Okręgowa z Krakowa oskarżyła dwóch policjantów o to, że na służbie znęcali się nad mężczyzną. Kazali mu m.in. klęczeć pod biurkiem.
Do zdarzenia doszło w czerwcu tego roku. Przemysław D. i Dominik K. pełnili wtedy nocną służbę patrolową na terenie Zabierzowa i okolic. Pokrzywdzony mężczyzna przebywał ze znajomymi w jednym z tamtejszych lokali. Spokojnie oglądał mecz i pił alkohol. Spożył go trochę za dużo i kiedy wyszedł na zewnątrz, „urwał mu się film”. Odzyskał świadomość po jakimś czasie na terenie pobliskiego kamieniołomu. Na miejscu pojawili się wtedy dwaj policjanci. Mężczyzna był nadal w nienajlepszym stanie, zapytał się więc funkcjonariuszy, czy mogliby go odwieźć do szwagra.
To policjantom najwyraźniej się nie spodobało. – A co my, k….., taksówka? – usłyszał w odpowiedzi. Pijany mężczyzna próbował zadzwonić do swojej siostry, aby po niego przyjechała, ale ta nie mogła go usłyszeć w telefonie. W końcu funkcjonariusze załadowali go do radiowozu i postanowili przewieźć na komisariat. Już po drodze wyśmiewali się i byli wulgarni. Na miejscu zachowywali się jeszcze gorzej. Dominik K. nakazał pokrzywdzonemu wejść pod stół i klęknąć. Przemysław D. udał się do dyżurnego po formularze potrzebne do wypełnienia dokumentów. Gdy wrócił i zobaczył, co się dzieje, wyciągnął telefon komórkowy i zaczął nagrywać film. Pijany mężczyzna próbował wstać spod biurka i usiąść na krześle. Wtedy jednak Przemysław D. odtrącił stołek, a pokrzywdzony upadł.
Znów wylądował pod biurkiem, gdzie siedział zrezygnowany i tylko kręcił głową. – Pokrzywdzony opisał w miarę dokładnie i ze szczegółami całe zajście, choć samego pobytu w komisariacie i zdarzenia zarejestrowanego przez Przemysława D. nie pamiętał. Dodał, że osobą bardziej agresywną był Dominik K. – relacjonuje Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej Prokuratury Okręgowej. Mężczyzna złożył wniosek o zadośćuczynienie i pisemne przeprosiny. Obaj policjanci usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień i znęcania się nad osobą pozbawioną wolności.
Dominik K. i Przemysław D. przyznali się do zarzucanych czynów. Grozi im kara pozbawienia wolności do lat pięciu. Dodatkowo w trakcie śledztwa prokuratura sprawdziła inny wątek. Okazuje się, że jeden z policjantów może mieć jeszcze większe kłopoty. Przemysław D. usłyszał bowiem zarzuty znęcania się nad żoną i nakłaniania funkcjonariusza policji do ujawnienia połączeń telefonicznych i danych osób łączących się z numerem jej telefonu. Do tych zarzutów się nie przyznał.