5.6 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Kraków: „Marchewa” z wyrokiem za udział w gangu i przejmowanie spółek w upadłości

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

55-letni Jacek M. ps. Marchewa został skazany przez Sąd Okręgowy w Krakowie za udział w gangu i nielegalne przejmowanie upadłych spółek na 2 lata i 6 miesięcy więzienia. Ma też oddać 49 tys. korzyści z przestępstwa i częściowo naprawić szkodę na kwotę blisko 60 tys. zł. Sąd na poczet kary zaliczył areszt tymczasowy od 18 kwietnia 2007 r. do 21 lutego 2008 r. nakazał zapłatę 2400 zł kosztów procesu.

Brat „Marchewy” Marek D. także dostał dwa i pół roku odsiadki. Surowszą karę po 4 lata i 6 miesięcy usłyszeli Marek B. i Dariusz J. Wyroki w zawieszeniu dostali Robert L. i Mariusz K. Muszą oddać korzyści majątkowe sięgające od 120 do 190 tys. zł. Orzeczenie nie jest prawomocne, bo oskarżeni złożyli apelacje. Sprawa dotyczyła gangu, który w latach 2005 – 2007 w całym kraju przejmował niewypłacalne spółki, sprzedawał ich majątek i uniemożliwiał zaspokojenie roszczeń wierzycieli. Mechanizm przestępstwa był dosyć prosty.

 

Oskarżeni najpierw wyszukiwali zadłużone spółki. Przejmowali je na podstawione osoby, tzw. słupy, powoływali nowych prezesów i doprowadzali do kompletnej niewypłacalności i w konsekwencji do upadłości. Sprzedawali m.in. samochody, naczepy, wózki widłowe i telefony. Według prokuratury, poszkodowanych zostało w ten sposób około 600 spółek. Co ciekawe, właściciele upadających firm często dogadywali się z oskarżonymi co do nielegalnego przejęcia działalności.

 

„Marchewa” za 40 tys. zł od poprzedniego członka zarządu współdziałał w przejęciu spółki z Bielska udaremniając roszczenia wierzycieli. Podobnie zrobił i wziął 50 tys. za podobne działanie na szkodę spółki z Poznania i 23 tys. zł za spółkę z Zawiercia i 20 tys. zł prowizji za spółkę z Zabrza. Zdaniem krakowskiego sądu oskarżony Jacek M. wykorzystując swoją pozycję w świecie przestępczym zapewniał pozostałym członkom grupy skuteczność działania i zabezpieczał przed nielegalną konkurencją.

 

W odrębnym procesie prawomocnym wyrokiem w 2016 r. zakończyła się sprawa pozostałych 11 oskarżonych, w tym szefa grupy Piotra S., który poddał się karze 5 lat więzienia w zawieszeniu na 10 lat, inni dostali niższe kary. Sprawa ”Marchewy” i pozostałych 5 mężczyzn toczyła się odrębnym torem, bo nie przyznawali się do winy, wyrok na nich zapadł w 2019 r. „Marchewa” pochodzi z Nowej Huty i przestępczą karierę zaczynał od drobnych kradzieży aut w latach 80-tych. W 1986 r. trafił do więzienia za włamania i podrabianie dokumentów.

 

Po przemianie ustrojowej zajął się ochranianiem agencji towarzyskich. Na początku lat 90-tych uważany był w Krakowie za bossa niepodzielnie rządzącego lokalnym półświatkiem. Od zawsze towarzyszył mu młodszy o dwa lata, przyrodni brat Marek D. W 1996 r. został aresztowany za udział w bójce w skawińskiej restauracji Ajka. W jej wyniku zmarł jeden z ochroniarzy, a drugi został ciężko pobity. Jacek M. miał być jednym z napastników, którzy przyczynili się do śmierci poszkodowanego.

 

Oskarżony nie przyznawał się do winny podtrzymując, że nie było go na miejscu zdarzenia, a ponadto brzydzi się przemocą. Oskarżał on również prasę o to, że swoimi artykułami przykleja mu łatkę gangstera, której nie będzie już mógł się pozbyć. Proces w sprawie Ajki okazał się jednak parodią wymiaru sprawiedliwości. Powtarzany był czterokrotnie, aż w końcu po 10 latach uniewinniono wszystkich oskarżonych. Marchewa, który spędził w areszcie ponad cztery lata, domagał się przed trybunałem praw człowieka w Strasburgu 250 tys. dolarów odszkodowania. Otrzymał 1500 euro.

 

aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520