Sąd uznał, że działacz fundacji Pro Prawo do Życia miał prawo wyrazić swoją opinię na temat aborcji, ale przyznał jednocześnie, że plakat był drastyczny. Według sądu wizerunek krwawego płodu nie powinien być wystawiany na widok publiczny nawet kiedy przyświeca my szczytna idea. Sąd uzasadnił wyrok uniweinniającym m.in. tym, że w przeszłości w podobnych sprawach inicjatorzy takich akcji też byli uniewinniani.
Partia Razem, której przedstawiciele byli oskarżycielami posiłkowymi w sprawie, zapowiedziała już odwołanie od wyroku sądu. Z kolei Adam Kulpiński z Fundacji Pro-Prawo do Życia zapewnia, że organizacja dalej będzie wywieszała plakaty antyaborcyjne. Chodzi o wielki billboard przedstawiający martwy ludzki płód w kałuży krwi.
Szokująca ilustracja zawisła w sierpniu ub. roku na ścianie budynku przy ul. Monte Cassino. Przeciwko takiej formie walki z aborcją wystąpili działacze Partii Razem. Sprawa została skierowana do sądu przeciwko Fundacji Pro-Prawo do Życia, która zorganizowała akcje rozwieszania drastycznych plakatów.
Marcin Banasik aip