Pierwsze starcie płatników netto i przyjaciół spójności na temat nowego, unijnego budżetu. Dyskusja o wydatkach Wspólnoty na lata 2021-2027 była jednym z tematów spotkania ministrów do spraw europejskich 28 krajów w Brukseli. Po raz pierwszy dyskutowali oni o projekcie budżetu, który 2 maja opublikowała Komisja Europejska.
Kraje, które więcej wpłacają do unijnego budżetu, głównie z Europy Zachodniej domagały się ograniczenia wydatków, państwa, które korzystają z hojnego wsparcia, przede wszystkim z naszego regionu, wypowiadały się przeciwko cięciom. Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański powiedział, że zaproponowane cięcia przez Komisję – czyli 5 procent mniej na rolnictwo i 7 na politykę spójności, będą w rzeczywistości znacznie większe. „Jesteśmy gotowi, aby rozmawiać o ewolucyjnej reformie polityk i europejskiego budżetu, ale nie jesteśmy gotowi zaakceptować rewolucyjnych cięć w polityce spójności i rolnej” – dodał wiceszef MSZ. Podkreślił, że Polska oczekuje utrzymania obecnych kryteriów przyznawania unijnych funduszy, czyli kluczowego kryterium – PKB w przeliczeniu na mieszkańca. Dodał, że chodzi o wyrównanie różnic w rozwoju regionów w krajach członkowskich. Z kolei holenderski minister spraw zagranicznych Stef Blok powiedział, że cięcia w wydatkach są niewystarczające. „Propozycja jest nie do przyjęcia” – powiedział Holender i dodał, że konieczne jest utrzymanie rabatów, które Komisja za 5 lat chce zlikwidować. Dyskusję podsumował unijny komisarz do spraw budżetu Guenther Oettinger, który powiedział, że oczekiwał bardziej elastycznego podejścia.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela/kj