Kim Dzong-Un po raz pierwszy w historii zaatakował słownie bezpośrednio Donalda Trumpa. Na zdjęciu opublikowanym przez rządową agencję Korei Północnej widać dyktatora, który czyta groźby w stronę prezydenta USA.
Konflikt pomiędzy Trumpem i Kim Dzong-Unem trwa w zasadzie od momentu objęcia władzy przez tego pierwszego. Prezydent USA stara się jak może mocno atakować dyktatora Korei Północnej. Czyni to na forum ONZ oraz najczęściej przy pomocy Twittera.
W swoim czwartkowym wystąpieniu na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ Trump powiedział, że gdyby Stany Zjednoczone zostały zmuszone do obrony swojego państwa, zniszczyłby całkowicie Koreę Północną oraz nazwał jej przywódcę człowiekiem, który znajduje się na samobójczej misji, informuje BBC.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Państwowa agencja KCNA pokazała w piątek rano zdjęcie Kim Dzong-Una siedzącego za biurkiem. Widać na nim dyktatora, który trzyma kartkę i bezpośrednio odpowiada na ostatnie ostre słowa Trumpa. W ocenie dziennikarzy „The New York Times” to pierwszy taki przypadek w historii.
W swoim oświadczeniu dyktator nazywa Trumpa m.in.: łotrem i gangsterem, który lubi zabawy z ogniem bardziej niż politykę. Dalej opowiada o nim, jako o obłąkanym człowieku. Dodaje też, że przerażony pies szczeka głośniej.
Michał Kurowicki AIP